Święta tuż tuż, więc nabrałam ochoty na jakieś świąteczne danie. W tym roku przygotowuję jednak tylko wypieki, więc aby coś zamieścić, musiałam poszperać w archiwum :)
Jakiś czas temu podziwiałam apetyczne tortille na poprzednim blogu cuda.wianki i postanowiłam wreszcie zrobić podobne. Wyszły rewelacyjnie, polecam wszystkim.
Od kilku dni jestem posiadaczką nowego robota kuchennego marki Siemens, bo mój stary Philips już niestety nieco się wyszczerbił i nie nadaje się do użytku. Wykorzystuję więc różne funkcje, wczoraj zagniotło mi się eleganckie ciasto drożdżowe na pizzę, a dziś takie kruche - wariacja znanego pleśniaka.
To jest kompilacja kilku przepisów - głównie z książek Jamiego Oliviera. Bardzo podoba mi się pomysł pieczenia ryby w folii aluminiowej z dodatkiem warzyw i przypraw.
Okazuje się bowiem, że w tamtych rejonach panuje swoista moda na tę efektowną przystawkę, bo m.in. na imprezie sylwestrowej, gdzie każdy miał przynieść jakąś potrawę, znalazło się kilka bardzo podobnych. To nie jest tak, że nie spotkałam się poprzednio z tym typem sałatki, chodzi o to, że każda, z którą się zetknęłam w tym regionie była przyrządzona z gyrosem drobiowym.
Bardzo lubię smak przypraw korzennych w deserach. Ostry i wyrazisty aromat jest tym, czego zawsze szukam w potrawach. No i jeszcze oczywiście zwracam uwagę na aspekty dietetyczne i ekonomiczne, a tak się w tym przypadku szczęśliwie składa, że potrawy z dodatkiem przypraw korzennych ułatwiają, przyśpieszają trawienie i jeszcze do tego można je dłużej przechowywać niż standardowe wypieki, ze względu na właściwości konserwujące tych przypraw.