Nie jest to jednak ten z przepisów, ktory zabiera pół dnia, o co to to to nie. Mimo to quiche, ktorą postanowiłam przygotować zajęła mnie na dłuższą chwilę.
Moja mama zazwyczaj podawała nasze 'leczo' do mięsa. Czasem jadłam je solo. Czasem na kolacje, odgrzane. Żeby szybko zaspokoić głód po całym dniu 'na dworze' :)
Dziś zapraszam na ciasto filo. Miałam paczuszkę w zamrażalniku, bo kiedy zobaczyłam w sklepie, nie mogłam się oprzeć. Nie pamiętałam o niej aż do chwili, gdy zobaczyłam ten przepis na Albie. Nie miałam gruszki, ale to nic. Nektarynki z jabłkami komponują się znakomicie.
1/3 szklanki oliwy rozgrzewam na patelni, wrzucam pokrojoną w drobniutką kosteczkę cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek, całość podduszam. Cukinię należy pokroić na cieniutkie wstążki - za pomocą np obieraczki do warzyw i wrzucić do cebuli.
Co to za wakacje, skoro trzeba spędzać je w swetrze i pod parasolem?! Lato zdecydowanie nas w tym roku nie rozpieszcza… Mam wrażenie, że lipiec składa się na przemian z deszczu i deszczu. W taką pogodę nietrudno o przeziębienie, albo przynajmniej chandrę. Tak się jednak szczęśliwie składa, że znam antidotum na jedną i drugą przypadłość. Gorący napój pachnący cytryną i ziołami, słodki jak miód od razu postawi Was na nogi!
Takie niby mojito, ale nie mojito ;). Woda z miętą, bez limonki, ale z cytryną. Orzeźwia w upalne dni (nareszcie jest więcej słońca!). Uwielbiam takie napoje.
Na dowód tego, że w prosty sposób można przyrządzić wspaniałe i rozpływające się w ustach danie z wołowiny proponuję gulasz o zdecydowanym smaku. Czerwone wino dodaje mu aromatu i powoduje, że nabiera on koloru gorzkiej czekolady. Fantastycznie komponuje się z kaszą, ziemniakami i kluskami śląskimi. Doskonałym dodatkiem do niego będzie ogórek kiszony lub buraczki.
Ciasteczka wyszły mega kruche, dość sypkie, ale jednak trzymające formę. Herbata nie jest specjalnie wyczuwalna (D. pytał, czy to mak). Za to skórka nadaje bardzo przyjemny pomarańczowy posmak. Ogólnie smakują dobrze, i jestem z nich zadowolona.