Bułeczki cynamonowe ... czy to nie brzmi smakowicie dla amatora cynamonu jakim jestem :)? Po obejrzeniu pięknych fotek i przepisu u Dorotki zbierałam się do nich od dłuższego czasu. Miałam obawę, czy udadzą się w moim wykonaniu, zwłaszcza, że to pierwsze bułeczki drożdżowe jakie upiekłam. Obawy okazały sie bezpodstawne i możemy cieszyć oczy i podniebienia takimi oto bułeczkami cynamonowymi
Ziemniaki obrać, wypłukać w bieżącej wodzie i pokroić w niewielką kostkę, a następnie ugotować w osolonej wodzie. Ugotowane ziemniaki przecisnąć przez praskę, połączyć z mąką i wyrobić do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak powstałą masę podzielić na 6 równych porcji, z których każdą rozwałkować na placek o średnicy ok. 20 cm i grubości 0,5 cm.
To pyszne, drożdżowe racuszki, pachnące, puszyste, posypane moim ukochanym cynamonem. Przepis na livance znalazłam w serwisie Ugotuj.to. Bardzo nam smakowały i na pewno zrobię je jeszcze nie raz :)
Ten chleb jest owocem ogromnego lenia, który nas ostatnio napadł... Pogoda paskudna, więc nie chciało się nam nosa z domu wyściubić, nawet po bułki do pobliskiej piekarni.
Coś zaburczało, coś zahuczało, coś się przelało...Nagle poderwało się do góry, wbiegło do kuchni, rozejrzało się niecierpliwie, podrapało się po głowie. To był głód – mój prywatny, wielki głód. Głód, który ujrzał jak ziemniak w mundurku razem z jajkiem przygotowują dla mnie kolację. Ich romans kwitł, a między nimi mógł stanąć jedynie parmezan.
Nie bardzo wiedziałam, co zrobić na dzisiejszą kolację. Bo niby nie byliśmy z mężem za bardzo głodni, ale po tym jak moja siostra zaczęła nas kusić zupą gulaszową i nieziemskim muffinami z jagodami, zapragnęliśmy coś dobrego przekąsić. Ponieważ jesteśmy w klimatach czeskich, postanowiłam przygotować coś właśnie z tej kuchni.
To przepis głównie dla tych , którzy jeszcze nie odważyli się na wyhodowanie prawdziwego zakwasu. Do tego chleba używa się takiego "szybkiego" zakwasu drożdżowego , który tak właściwie nawet nie zasługuje na to miano ;-) W każdym bądź razie chleb według tego przepisu nie jest taki "bułkowaty" jak typowe chleby drożdżowe , ma lepszą strukturę i smak.
Kolejny przepis , któremu trzeba poświęcić dwa dni. Jeżeli wszystko dobrze się rozplanuje , to nie będzie to wcale uciążliwe , a wręcz pomocne , bo już z samego rana możemy mieć gotowe , chrupiące bułeczki. I mam tu na myśli naprawdę baaardzo chrupiące bułeczki.
Choć tak bardzo kocham italiańskie jedzenie to postanowiłam tym razem upiec chleb, ponieważ mam dużo zakwasu i bardzo chciałam go wykorzystać doskonaląc swoje umiejętności w zakwasowcach. A że moim chlebkom daleko do ideału to muszę dużo ćwiczyć, piec, próbować i próbować...
Wcześniej powodzeniem cieszyła się młoda kapusta, potem przyszła pora na szparagi, a teraz zawróciła nam w głowach botwina. Przepis znalazłam u Majany. Robiłam trzy razy. Starczy! Pyszna. :-))
Jagody wraz z cukrem gotujemy od czasu do czasu mieszając, aż z soku powstanie gęsty syrop. Ciasto francuskie kroimy na prostokąty o jednakowej wielkości. Połowę smarujemy po bokach jajkiem, a drugą połowę nacinamy.
Powrót ze wspaniałego urlopu, pusta lodówka, brak pieczywa... ;) Od razu po rozpakowaniu rzeczy, mimo późnego wieczoru zabrałam się za robienie ciasta na bułeczki. Uformowałam je i wstawiłam do lodówki. Rosły tam sobie przez noc i z rana upiekłam pyszne, pachnące bułeczki na śniadanko.