Bułeczki śniadaniowe
Powrót ze wspaniałego urlopu, pusta lodówka, brak pieczywa... ;) Od razu po rozpakowaniu rzeczy, mimo późnego wieczoru zabrałam się za robienie ciasta na bułeczki. Uformowałam je i wstawiłam do lodówki. Rosły tam sobie przez noc i z rana upiekłam pyszne, pachnące bułeczki na śniadanko. Jedliśmy je z przywiezionym z gór bundzem, oscypkiem oraz z dżemikiem. Fajne śniadanko :) Pyszne i pełne wspomnień. :)
Przepis na bułeczki znalazłam na blogu Dorotuś. Wpis bierze udział w Zabawie z drożdżami organizowanej przez Kredkę.
Składniki na około 14 bułek:
*1 i 1/4 szklanki letniego mleka
*7g suchych drożdży lub 15g świeżych
*1/4 szklanki cukru (tyle jest w oryginalnym przepisie, Dorotuś polecała dać 1-2 łyżki, tak też uczyniłam)
*1 jajko
*2 łyżki roztopionego masła
*3/4 łyżeczki soli
*3 i 3/4 - 4 szklanki mąki pszennej chlebowej (dałam pełnoziarnistą Lubelli)
Wykonanie:
Mleko lekko podgrzać, jajko roztrzepać, drożdże suche wymieszać z mąką (ze świeżymi zrobić rozczyn), masło roztopić.
Wszystkie składniki połączyć razem w naczyniu i wyrabiać około 5 minut. Ciasto będzie bardzo klejące, ale starać się nie podsypywać zbyt dużo mąką by nie było zbyt twarde. Przykryć ściereczką i pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto krótko wyrobić, uformować bułeczki i ułożyć na posypanej mąką blasze. Przykryć ściereczką i odstawić do napuszenia na pół godziny. Ja uformowałam bułeczki i wstawiłam je do lodówki, gdzie były przez całą noc.
Przed pieczeniem posmarować roztopionym masłem. Ja dodatkowo je najpierw nacięłam.
Piec w temperaturze 190 stopni C przez około 15-20 minut. Studzić na kratce.
Smacznego :)