Bardzo smaczne cukiniowe danie z kurczakiem z tego bloga. Odrobinę zmodyfikowane z pomienionym ketchupem i marchewką, dodatkiem ode mnie sosu worcester. Zdjęcie zajeło drugie miejsce.
Spóźniony trochę przepis, bo akcja grzybowa się już skończyła. Jednak chciałabym się z Wami podzielić przepisem na grzybki w occie według przepisu mojej mamy. Wykorzystuję je przede wszystkim do sałatek i jako przekąskę na imprezkach, polecam!
Nie wyobrażam sobie jesieni i zimy bez czerwonych borówek. Są niesamowicie pyszne i kiedyś traktowałam je jak skarb. Nie umiałam ich przetwarzać, jadałam tylko w gościach u teściowej. Ona przygotowywała je raz na kilka lat, chowała do spiżarni, a potem liczyliśmy na to, że... znajdzie się chociaż jeszcze jeden słoik.
Lody chałowe pyszne rozpływały się w ustach, choć nie dla każdego raczej dla smakoszy chałwy oj tak :-) Niektórym może się wydawać że smak dość dziwny ... aż ciężko go opisać. Musicie sami spróbować ...mi smakowały.
Przepis na to danie znalazłam w książce, która nie ma autora a szkoda bo jest tam wiele pysznych pomysłów. Wypróbowałam już kilka i każdy jest smaczniejszy od poprzedniego. Dzisiejsza moja propozycja to wieprzowina smażona z papryką. Danie podane z ryżem smakuje wpsaniale. Jeśli użyjemy kolorowej papryki to równiez ładnie wygląda.
Przepis na to danie znalazłam na blogu Półka z przyprawami. Jest to prawdziwa, mocno chińska potrawa o bardzo aromatycznym smaku. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z przyprawami, chyba, że bardzo lubicie takie mocne wrażenia smakowe.
To danie jest dla mnie kwintesencją kuchni chińskiej. Nigdy nie byłam w Chinach i raczej się tam nie wybieram, chyba, że z Widelcem po Azji, ale moje wyobrażenie o tamtejszej kuchni jest właśnie takie jak to danie. Słodkie bo ananas, kwaśne bo ocet, ostre bo przyprawy a do tego krucha i aromatyczna wieprzowina bo trzymana w marynacie i przyprawach. Jednym słowem rewelacja. Lista składników jest dość imponująca ale dla mnie jest to zaleta.
Kuchnia tajska zawsze kojarzyła mi się, nie wiem zresztą czy słusznie - z mlekiem kokosowym, owocami morza i dziwnymi przyprawami. Jakie więc było moje zaskoczenie kiedy w książeczce dołożonej do jakiejś gazety (chyba GW) znalazłam całkiem zwyczajne danie, ze składnikami tolerowanymi u mnie w domu, a nawet z bardzo popularną fasolką.
Zakwas na żurek nastawiony. A jak u Was? Drugi rok z rzędu robię go z przepisu Liski. Tak samo żurek, który jest bardzo smaczny. Podaję oba przepisy, póki co zdjęcie tylko zakwasu.
Jakiś czas temu, przy przepisie na domowe kostki rosołowe obiecałam wstawienie przepisu wykorzystującego gotowane mięso z bulionu. Te pierogi nafaszerowane są właśnie składnikami pozostałymi po gotowaniu zupy, tym razem była to wieprzowina z pomidorówki, jednak tak samo można postąpić z wołowiną, a na upartego i z drobiem – choć wtedy chyba dobrze by było pomieszać z jakimś mięsem o bardziej zdecydowanym smaku.
Naszła mnie ostatnio ochota na azjatyckie smaki. Jednak spokoju nie dawały mi szparagi. Są przecież tak pyszne, a sezon na nie taki krótki. Nie chciałam z nich rezygnować. Zaczęłam więc wertować jedną z moich ulubionych pozycji kucharskich „Dania z woka”. I znalazłam coś idealnego. W lekko azjatyckim klimacie, naładowane warzywami, których ostatnio mój organizm się domaga i zawierające szparagi.
Nie wiem jak to się stało że o niej zapomniałam, w tamtym roku robiłam ją dosyć często i dopiero teraz przypomniałam sobie o niej. Właśnie wyjęłam ćwiartkę kapusty pozostałą z niedzielnego obiadu i przerobiłam ją na to cudo ;-)