Kolejna odsłona na temat rabarbaru.Tym razem dodałam też truskawki, i zrobiłam kompletnie inny spód.Trochę się obawiałam w trakcie, ale wyszło super :) i teraz już nie będę robić innych placków z owocami.
Ostatnio przeczytałam, że nie powinno się schabowych tłuc tak niemiłosiernie, ale co ja poradzę, że lubię raczej cienkie i dobrze wyklepane? Siła przyzwyczajenia i już.
Plastry wołowiny rozbijam lekko tłuczkiem. Każdy plaster smaruje musztardą, układam na nim kawałek ogórka, boczku i cebuli. Zawijam - a właściwie zwijam w rulonik - dość ciasno i wbijam dwie wykałaczki, tak by się ruloniki nie porozpadały.
Cukinię umyć, pokroić w plastry o grubości około1 / 1,5 cm. Posolić, popieprzyć i odstawić. Jajko utrzeć widelcem. Każdy plaster cukinii obtaczać w jajku a później w bułce tartej. Nakładać na rozgrzany tłuszcz. Piec z dwóch stron aż bułeczka nabierze złotego koloru.
Zagnieść ciasto: Mąkę z solą i cukrem przesypać do dużej miski. Zrobić wgłębienie, wrzucić jajko i pokrojone w kawałeczki masło. Szybko zagnieść dodając stopniowo wodę. Ciasto uformować w kulę i owinąć w folię. Wstawić do lodówki, na co najmniej dwie godziny. (Nadmiar ciasta można zamrozić "na potem".)
Mięso z rosołu wyjąć i oczyścić z kostek, chrząstek i błon. Ostudzić i zmielić z marchewką. Dodać soli i pieprzu do smaku, wymieszać i dodać kilka łyżek rosołu do mięsa, tak by nie było suche i wiórowate. Nie wolno też przesadzić, by się nie rozpływało. Odstawić pod przykryciem.
Dzisiaj serwuję naleśniki z truskawkami. Sezon truskawkowy trwa i teraz zasypię was przepisami z tych owoców. Zrobimy tydzień truskawkowy? Ale co z tymi ,którzy nie cierpią truskawek? Są tacy? Chyba nie:)))
5 czerwiec to piękna data w moim życiu. Rok temu urodziłam moją córcię. Wyszła mała diabolica , która z każdym dniem ma coraz większe różki. Jest wspaniała, kochana, słodka jak poziomka, delikatna jak puszek a jednocześnie ma diabła za skórą. Całuje mnie, swoimi maleńkimi ustami a zaraz szczypie łapkami i patrzy co ja na to?
Ziemniaki dobrze rozgnieść – praską albo widelcem, dodać jajka i wyrabiając dodawać stopniowo mąkę i szczyptę soli. Z ciasta uformować wałek średnicy 3-4 cm, pokroić go na kawałki grubości 3 cm. Każdy kawałek spłaszczyć dłonią. Położyć na nim śliwkę, do której zamiast pestki została włożona kostka cukru.
W przepisie nie podaję proporcji . Powiem krótko, to danie można jeść całymi michami i się nie znudzi. Pisząc to, czuję zapach truskawek. Zobaczcie jakie śliczne zdjęcie. Czy nie jest apetyczne?
Przejrzałam mojego bloga i aż trudno uwierzyć, że nie dałam przepisu na zupę pomidorową. Hmmmm dziwne.....tyle razy ją gotowałam :) Gapa ze mnie i tyle. Póki co, zupa z przecieru własnej roboty. Jak będą tańsze pomidorki to wyczaruję jeszcze raz pomidorową.
Za parę dni jadę w góry. Oj będzie się działo! Zamierzam jeździć rowerem,dużo spacerować i pożerać słowackie dania. Siostra namawia mnie na poranne biegi. HAHHAHA już to widzę jak biegamy. Cieszę się strasznie z tego wyjazdu i nie mogę się doczekać. Uwielbiam góry!!!
Cebule i czosnek posiekać ale niezbyt drobno, podsmażyć na oleju aż się zeszklą. Dorzucić pokrojonego w grubą kostkę pomidora i razem poddusić. Wrzucić fasolkę szparagową, posolić i dodać pieprzu do smaku. Ewentualnie dolać filiżankę wody.