Tak długo się przymierzałam do tej potrawy... Ale zawsze czegoś brakowało... Aż w końcu po raz drugi zrobiłam adżikę, kupiłam kurczaka, znalazłam opis qd i zrobiłam. Myślę, że można całość jeszcze dopracować po swojemu - dałabym mniej koncentratu, więcej wody, a zamiast rodzynek - żurawinę.
Dzisiaj jednak postanowiłam wrócić do blogosfery i przedstawiam Wam mój podstawowy przepis na placki ziemniaczane, które podałam właśnie do sosu pieczarkowego.
Pierwszy raz jadłam gołąbki z kiełbasą, bardzo mi smakowały:-) To nowy smak dla mnie, bo zawsze jadam gołąbki z mięsem mielonym. Przepis otrzymałam od mojej teściowej, polecam!
Zostało mi jeszcze sporo dyni, choć "Festiwal Dyni" już się skończył. Nie mogę jej zmarnować, więc działam. Przygotowałam tym razem placki dyniowo - ziemniaczane na słodko, polecam!
Ziemniaki i cebulę utrzeć na tarce. Odlać nadmiar wody, wbić żółtko,wsypać około 3 łyżek mąki, doprawić solą i pieprzem. Wszystko dokładnie wymieszać. Na rozgrzany olej wlewać ziemniaczane ciasto. Formować placki i zapiec z dwóch stron na złoty kolor.
Z podanych składników starannie zagnieść ciasto. Ziemniaki ugotować w mundurkach na półmiękko, ostudzić, obrać i zemleć razem z twarogiem. Cebulę obrać, posiekać drobno i usmażyć na złoto na łyżce oleju i dodać do ziemniaków, przyprawić pieprzem, solą i maggi (farsz powinien mieć wyrazisty smak), wymieszać.
Na naszym Sylwestrowo-Noworocznym stole tym razem królowały gołąbki. Zwyczajne, ponadczasowe, skutecznie opierające się wszelkim modom i trendom kulinarnym. Doskonale spełniły rolę ciepłego posiłku w środku nocy. I pomimo zawartości kapusty, nikt nie narzekał na ból brzucha :) Dziś na obiad będzie dalszy ciąg gołąbków i już się nie mogę ich doczekać, choć dopiero co zjadłam śniadanie :)
Nowa propozycja obiadowa - wątróbka w sosie musztardowym, nowy przepis, który otrzymałam od mojej kolegi Jacka. Choć nie przepadam za wątróbką, muszę powiedzieć, że takie połącznie przypadło mi do gustu, polecam!
Pomysłów na uczty z makaronem w roli głównej nie może mi zabraknąć ponieważ moja córka na pytanie co chciałabyś zjeść ? zwykle odpowiada wymownym pytaniem: może makaron ??? Moja nowa propozycja to penne z cukinią i wędzonym kurczakiem, pachnąca aromatem świeżej bazylii, pietruszki i szczypioru. Smakuje fantastycznie. Polecam i życzę smacznego.
O szpinaku już pisałam.Pora roku sprzyja do jedzenia jego jak najwięcej.Świeżutki szpinaczek obrałam, umyłam i zblanszowałam na patelni.Dodałam do niego odrobinę masła,pięć ząbków startego czosnku,sól,pieprz i chwilę jeszcze smażyłam go na patelni.