W nieustającym teście najlepszych muffinów świata, który na bieżąco można śledzić na facebookowym fanpejdżu, dumnie prowadzą muffiny rabarbarowe. Czterech wyselekcjonowanych fanów spożywa próbki każdego z testowanych muffinów i ten przepis zgodnie został uznany za najlepszy ze wszystkich testowanych. Jako, że sezon w pełni byłoby grzechem nie podzielić się tą wersją. Oryginalny przepis tutaj. Polecam, proste, nie przekombinowane, idealne do porannej kawy.
W zasadzie to ciasto nie ma wiele wspólnego z tartą, nie ma kruchego ciasta, kremu ani nic z tych rzeczy. W zasadzie jest mu znacznie bliżej do „kryzysowego” sernika bez sera ;) Stężała mleczna masa do złudzenia smakuje jak sernik – nikt nie chciał wierzyć, że w tym cieście nie ma ani grama twarogu. Podczas pieczenia białkowa pianka sama unosi się do góry, co daje efekt dwuwarstwowego ciasta. Chociaż użyte składniki są podobne jak w tarcie cytrynowej, którą kiedyś robiłam, smak jest zupełnie inny. Ciasto jest bardzo delikatne, mokre, dosłownie rozpływające się w ustach. Pyszne.
Miałam ochotę na coś kawowego, nawet już wyjęłam sobie przepis na tiramisu, po czym paczka biszkoptów okazała się paczką bezików więc moje plany musiały ulec modyfikacji. A, że ochota na kawowy deser nie mijała powstało coś takiego. Deser idealny. Jak dla mnie oczywiście bo uwielbiam bitą śmietanę. Bezy są wystarczająco słodkie więc zaoszczędziłam trochę na cukrze. Polecam:)
Coś dla miłośników kawy w nie tylko klasycznej, pitnej formie ;) A także dla tych, którzy nie lubią zbyt słodkich wypieków. Ciasteczka kawowe są banalnie proste do zrobienia, nieproblematyczne, cudownie kruche i lekko, intrygująco gorzkawe :
Ciasto jest rewelacyjne – robi się je banalnie łatwo. Smakuje świetnie (jest z gatunku tych raczej cięższych i wilgotnych, więc dla mnie super). Cała rodzina zachwycona, wszyscy wypytywali o przepis ;) A zapach unoszący się w całym domu podczas pieczenia – absolutnie nieziemski!
Pyszne, słodkie delicje znalezione u wedelki... Były pyszne, dałam tylko mniej malibu, bo bałam się, że wyjdzie za rzadkie. Następnym razem muszę zrobić trufelki piernikowe, o których wspominała.
Biscotti to pyszne włoskie ciasteczka podobne do naszych sucharków. Świetnie smakują po zanurzeniu w kawie lub herbacie, można je również chrupać solo. Pięknie pachną, co sprawia, że trudno im się oprzeć ! Istnieje wiele wersji, ja wybrałam jedną z prostszych - z migdałami i cytrusową skórką.
Muszę jednak przyznać, że trochę już mi się ta "zebra" znudziła. I wtedy moja ciocia zdradziła mi pomysł, jak "zebrę" zmienić w babkę ajerkoniakową – po prostu zamiast szklanki Fanty dodać advocat. Sprawdziłam ten patent przy okazji Świąt. Ciasto jest nieco bardziej zbite (gazowany napój jednak robi swoje), ale ma fantastyczny aromat. Naprawdę bardzo mi smakowała :)
Chlebek bowiem okazał się przepyszny! Ci, którzy próbowali go wcześniej mieli absolutną rację - nie do pobicia. Wilgotny, bardzo, bardzo bananowy, jedyne do czego mogę się przyczepić, to że był za słodki - a i tak zmniejszyłam ilość cukru w stosunku do oryginału
Cudownie mokre, delikatne, aksamitne i rozpływające się w ustach mleczne ciasto. Z reguły staram się nie popadać w paranoję z epitetami dotyczącymi jakiejś potrawy, ale na temat tego ciasta mogłabym napisać wiele.
Lembas, czyli chlebek elficki. Przeznaczony do zaspkajania głodu w trudach długich podróży. Dostępny już nie tylko w świecie wykreowanym przez Tolkiena :)