Lembas - chlebek elficki
Lembas, czyli chlebek elficki. Przeznaczony do zaspkajania głodu w trudach długich podróży. Dostępny już nie tylko w świecie wykreowanym przez Tolkiena :)
Jest niezwykle bogaty w smaku. Znajdziecie w nim czekoladę i moc bakalii: orzechy włoskie i laskowe, migdały, wiórki kokosowe, suszone morele, kandyzowaną skórkę pomarańczową. Wszystko idealnie ze sobą współgra. Bogactwo składników sprawia, że ciasto jest nie tylko przesmaczne, ale również bardzo syte i pożywne. Nawiązując do książek - zdecydowanie sprawdzi się jako przekąska przed dłuższą podróżą, a spakowane do plecaka zaspokoją głód podczas dłuższej wyprawy. Co więcej, chlebek bardzo długo zachowuje świeżość - ostatki jadłam jeszcze trzeciego dnia po upieczeniu, a ciasto nadal było wilgotne. Kolejny dowód, że sprawdzi się na wyjazd. Może w podróż do Mordoru się nie zapędzajmy, ale na piknik czy wędrówki po górskich szlakach będzie jak znalazł :)
Składniki: przepis pochodzi z magazynu KUKBUK
- 2 jajka
- 2/3 szklanki brązowego cukru
- 100 g roztopionego masła
- 3 łyżki waniliowego serka homogenizowanego
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczka sody
- 1/3 szklanki wiórków kokosowych
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 100 g czekolady gorzkiej
- garść moreli
- garść orzechów włoskich
- 100 g orzechów laskowych
- garść płatków migdałowych
Jajka utrzeć z cukrem na gładką i puszystą masę. Ciągle mieszając, dodać roztopione i przestudzone masło, a kolejno serek homogenizowany. Mąkę wymieszać w proszkiem do pieczenia i sodą, po czym wszystko wsypać do masy jajecznej i wymieszać mikserem - najpierw wsypać połowę sypkich składników i wymieszać, później resztę - wymieszać. Na koniec dodać do ciasta bakalie: wiórki kokosowe, skórkę pomarańczową, czekoladę (posiekaną), morele oraz orzechy włoskie. Wmieszać je w ciasto dużą łopatką/łyżką. Ciasto przełożyć do średniej wielkości foremki keksowej, wyrównać z wierzchu i posypać orzechami włoskimi oraz płatkami migdałowymi. Piec w 180 stopniach przez 40-50 minut - ja piekłam w 160 stopniach przy termoobiegu przez 65 minut. Ciasto jest upieczone, kiedy patyczek wbity w środek ciasta jest suchy po wyjęciu.
* Jeśli chcemy aby ciasto było 'na wynos' polecam wmieszać płatki migdałowe i orzechy laskowe do ciasta - wysypane z wierzchu wyglądają efektownie, ale łatwo odpadają od ciasta.
PS Postaram się aby i w tym roku pierwszy przepis na blogu był swoistym motywem przewodnim. Rok 2012 należał do ciastek, niech 2013 będzie poświęcony inspiracjom filmowym (i książkowym).