Żółtka ucieram z cukrem na puszystą masę w misce. Dodaję śmietanki, mieszam dokładnie i stawiam miskę na garnek z gotującą się woda. Podgrzewam całość ciągle mieszając. Nie wolno doprowadzić do wrzenia, bo masa może się zważyć.
Nazbierało mi się ostatnio sporo żółtek i nie miałam za bardzo pomysłu co z nimi zrobić. Wtedy przypomniałam sobie o pewnym przepisie , który dawno temu wycięłam z jakiejś gazety.Czym różni się od innych ? - poza tą dużą ilością żółtek , tym , że część mąki zaparza się gorącą śmietanką (dzięki temu ciasto dłużej zachowuje świeżość). W sumie babeczka wychodzi delikatna , lekka i puszysta - bardzo dobra.
To wersja mini , popularnego w USA 'Pecan pie'. Spód i boki formy do niego wykleja się cienkim , kruchym ciastem , posypuje grubo pokrojonymi orzechami pekan , a całość zalewa się karmelowo - waniliową masą. U mnie wyszła ona jaśniejsza i trochę delikatniejsza niż w oryginale , ponieważ użyłam jasnego , brązowego cukru zamiast ciemnego.
Ja zaczęłam od połamania i zmielenia w mikserze ciastek maślanych - trzeba tylko uważać, by nie powstała mąka, muszą być niewielkie grudki. Do ciastek dodałam wiórki kokosowe.
Z okazji Weekendu korzennego postanowiłam wypróbować taki oto przepis na muffiny. Wcale nie spodziewałam się , że będą zachwycały smakiem , bo to wersja trochę dietetyczna , no i rzeczywiście wyszły przeciętne (jak na mój gust oczywiście) , ale przynajmniej dosyć zdrowe , więc może komuś przypadną do gustu :-) Przepis pochodzi z tej strony.
Spadł śnieg, przyszedł mróz... Słońce delikatnie przyświeca sprawiając, że biel śniegu wydaje się jeszcze bielsza. Śnieg to święta Bożego Narodzenia... Jednak ten pierwszy śnieg nie wytrzyma do świąt, podobnie jak mój pierwszy tego roku piernik...,także nie wytrzyma do świąt ;)
Przepis z Galerii Potraw podany przez Krystynę911 . Nigdy nie robiłam prawdziwego , zwijanego makowca - prawdę mówiąc trochę się bałam , że może mi nie wyjść . Na początek postanowiłam zrobić coś łatwiejszego . Kiedy zobaczyłam wypiek Krystyny , od razu zapisałam przepis z mocnym postanowieniem przetestowania go .
Połowa Bananowego Tygodnia za nami , a u mnie cienko w tym temacie . Postanowiłam to nadrobić i zrobiłam koktajl bananowo-pomarańczowy . Dla zaostrzenia smaku dodałam trochę cynamonu - udało mi się wymyślić całkiem fajny napój ... :)
Kiedy zobaczyłam ten gulasz na stronie Ireny i Andrzeja , od razu mi się spodobał . Połączenie kurczaka z bananem to dla mnie nowość - do tej pory piersi kurzęce najczęściej były przeze mnie przerabiane na kotlety a'la schabowy w różnych wariantach . Przekonałam się , że tak słodki i aromatyczny owoc jak banan może być składnikiem bardzo smacznego dania obiadowego - na słono , a właściwie na pikantnie-słodko z kwaskowym posmakiem . Polecam , bo to po prostu pyszne !
Pierniki, na które przepis zamieszczam niżej należą do tych chrupiących szczególnie w pierwszym tygodniu po upieczeniu, ale trzymane w szczelnym pojemniku z czasem miękną.Jeśli chcecie ozdobić swoje drzewko piernikami wystarczy w wyciętych za pomocą foremek ciastkach zrobić dziurkę ołówkiem ;-)Już za parę chwil te najpiękniejsze święta roku.....
Owoc granatu przekroić na pół i wyłuskać pestki.Masło należy pokroić w kostkę aby zmiękło. Do miski przesiać mąkę, z której utworzyć kopczyk, a następnie dodać roztrzepane jajko, dużą szczyptę soli, wodę oraz masło. Wszystkie składniki energicznie wyrobić tak by powstała nam jednolita kulka z ciasta, którą owijamy w folię aluminiową i wkładamy na co najmniej godzinę do lodówki.
Muszę przyznać, że wakacje w Turcji były bardzo przyjemne nie tylko krajoznawczo ale i kulinarnie. Bardzo smakowały mi przyprawione mięsa, warzywa czy małe, ale za to bardzo słodkie desery. I chociaż temperatura powinna zniechęcać do jedzenia, to ja oczywiście nie mogłam się oprzeć i musiałam kosztować.
Dzisiaj natomiast miałam ochotę na coś, co nie byłoby ciastem. Wpadłam na pomysł użycia mojego „tartowego duetu” w panna cottach. Okazało się, że mieszanka truskawki-rabarbar sprawdza się tutaj znakomicie!
Nie wiem, czy tak miał wyjść, czy nie, w każdym razie mój chlebek (a raczej dwa) są bladziutkie. Mąż powiedział, że specjalnie mają taki kolor, żeby odbijały światło słoneczne na pustyni marokańskiej :) Chlebki są bardzo dobre w smaku i mają delikatny żółty odcień od maki kukurydzianej. To właściwie takie bułki wieloziarniste.
Co prawda tortille najczęściej robi się z mąki kukurydzianej , jednak tym razem proponuję przepis w wersji pszennej. Można je podawać z nadzieniem mięsnym , warzywnym , do sałatek lub jako samodzielną przekąskę (np. maczane w gęstym sosie). Ja swoje celowo dłużej podpiekłam , żeby bardziej przypominały chipsy i można je było pochrupać :-)
Piąty wpis to ... śledzie , bo dawno ich nie było ;))) Zrobiłam eksperymentalnie śledzika według przepisu podanego przez Yfcię w Galerii Potraw . Jeżeli lubicie pikantno-słodkie smaki , to ta potrawa jest właśnie dla Was .