Ogorki i cebule pokroic w drobna kosteczke. Wymieszac razem z odsaczonym tunczykiem i majonezem i jogurtem. (albo tylko majonezem jak ktos woli). Doprawic do smaku.
Kolejny smaczny chlebek , tym razem z Piekarni Tatter. Ostatnio piekła go też Beata z bloga "Lubię gotować" i to właściwie dzięki niej zwróciłam uwagę na ten przepis. Chlebek robi się w miarę szybko , bo potrzeba na to tylko kilku godzin (zwykle zakwasowce wymagają dwóch dni). Ma chrupiącą skórkę , wilgotne wnętrze i dosyć długo zachowuje świeżość.
Ulubione wakacyjne danie.Nadaje się do poczęstowania gości, nadaje się na niedzielny obiad - wtedy zostaje coś na poniedziałek i możemy zrobić np. knedliki do tego.Obowiązkowo z tzw. białą papryką - moją ulubioną...A czasami biała papryka dojrzeje i mamy czerwoną paprykę ;)
Juz kolejny raz rusza Ziemniaczany tydzien. Ja osobiscie bardzo sie ciesze z tej jesiennej edycji, a to dlatego, ze gotowanie o tej porze roku rozni sie od tego gdy dni staja sie cieplejsze. Teraz nasza kuchnia staje sie bardziej kaloryczna, sycaca. W te chlodne dni w naturalny sposob odczuwamy potrzebe zjedzenia czegos cieplego i pozywnego.
No i sami zostaliśmy z pierwszym kuchcikiem na gospodarstwie. Żona moja kochana zabrała drugiego kuchcika i gdzieś za Żywiec do jakiegoś pensjonatu się szkolić pojechała. No i dobrze jej tak. Czy się tam czegoś nowego dowie, to nie wiem, ale przynajmniej sobie odpocznie biedactwo, od nas, od sprzątania po nas i od gotowania nam wkoło.
Zupy-kremy pokochalam miloscia bezgraniczna gdy zaczelam sama gotowac dla mojej Coreczki. Na poczatku o wiele latwiej mi bylo otworzyc zakupiony w sklepie sloiczek, co tez czynilam dosc czesto. Gotowanie osobnych obiadkow dla tak absorbujacego dziecka wykraczalo poza moje sily.
Wiele razy jadlam pomidory w tej wlasnie postaci, ale chyba w tym zestawieniu smakuja mi najbardziej. Nadzienie jest dosc delikatne, a za sprawa sera lepkie i spojne. Poza tym ja bardzo lubie to banalne polaczenie papryki z pieczakami, szalotka i ser zas dopelniaja calosc. Ziola tylko podkreslaja delikany smak potrawy.
U mnie za oknem panuje prawdziwa jesien. Lato mam tylko z nazwy, a cieple dni z temperatura powyzej 20°C to ja na palcach moge wyliczyc. W takie mokre i zimne dni to nic sie nie chce i nawet zaklinanie lata sezonowym jedzeniem na nic sie zdaje. Chyba wlasnie dlatego dzis w mojej kuchni zagoscila potrawa bardziej jesienna niz letnia.
To była świetna okazja na takie śniadanko, nawet powiem więcej – tak mnie to natchnęło, że postanowiłem standardowy przepis troszkę podkręcić i wyszło naprawdę rewelacyjnie.
Przepis znalazłam na blogu Atinki, a ona u Margot. Bułeczki z jogurtem. Mówię Wam - są fantastyczne! Robiłam je troszkę inaczej niż dziewczyny, gdyż ja po prostu wieczorem zagniotłam ciasto, nie czekałam aż wyrośnie, uformowałam bułeczki i włożyłam je do lodówki. Rano posmarowałam mlekiem i upiekłam. Udały się i smakowały obłędnie!
Dawno nie piekłam żadnego chleba, kiedy więc przy okazji porządków znalazłam w szufladzie zapomnianą torebeczkę suchych drożdży, poczułam, że właśnie mam ochotę na jakiś domowy wypiek.
Dwie pieczenie na jednym ogniu dzisiaj załatwimy. Właściwie jedną na ogniu i właściwie to nie jest pieczeń. Bagietkę z pastą z wędzonej makreli proponuję na śniadanie, natomiast tą z ratatują jako świetny dodatek do grilla. Chociaż muszę powiedzieć, że i w jedną i w drugą stronę obydwie się świetnie nadają.
Ta pora roku to najlepszy czas na potrawy z papryką w roli głównej. Pełno jej na straganach, cena też jest przystępna... Prezentuje się wspaniale, pyszna i kolorowa..Nie można przejść obok niej obojętnie.
Jest teraz taka pora roku i taka pogoda, że penicylina się przyda. Zwłaszcza taka dobra jak ta, tym bardziej, że to faktycznie idealne lekarstwo na przeziębienie i osłabienie jesienne. Uwielbiam.