Jeśli kupuję surowe krewetki, a nie te obgotowane, różowe - to dorzucam je po pierwszych 5 minutach gotowania ryżu - tak, by sie w nim gotowały koło 20 minut i stały ładnie różowe.
Przepisów przetestowałam ostatnio kilka, niestety wraz z powrotem do pracy zostało mi mało czasu na cokolwiek innego. Jednakże dziś, jako że jestem w trakcie pieczenia i czekam na wyjęcie ciasta z pieca postanowiłam nadrobić przynajmniej część zaległości.
Pomysł na to danie pochodzi z "Kuchni włoskiej". Polecam, jeżeli chcecie zrobić wrażenie na gościach. Pomijając filetowanie grapefruitów, wykonanie sałatki nie zajmuje dużo czasu, a jest bardzo efektowna.
Paluszki surimi rozmrozić, posypać solą i pieprzem do smaku. Jajko rozbić widelcem, dodać mąkę i dokładnie wymieszać. Paluszki obtoczyć w cieście a następnie w bułce tartej. Piec na rozgrzanym oleju aż nabiorą złotego koloru.
Lubię eksperymentować w kuchni i wymyślać swoje własne przepisy. Nie zawsze wymyślane przeze mnie dania są „jadalne” - muszę się jeszcze dużo nauczyć, ale dzisiaj podam przepis na ryż z warzywami, który metodą prób i błędów doprowadziłam do perfekcji, dopasowany do naszych trzech podniebień.
Na dużej patelni lub w szerokim garnku stalowym rozgrzać olej, wrzucić posiekany czosnek, posiekaną papryczkę i krótko podsmażyć. Na to wrzucić przygotowane krewetki i zamieszać. Dolać wina i smażyć całość aż krewetki zrobią się ładnie różowe.
Do tej pory paluszki krabowe robiłam w jednej nieśmiertelnej wersji. Zapiekałam na patelni , żeby były chrupiące. Znudziły mi się już trochę i zaczęłam szukać czegoś nowego. Ten przepis wyszperałam w sieci i przypadł mi do gustu.
Na dużej patelni rozgrzewam olej, wylewam rozkłócone jajka i smażę aż się zaczną ścinać. Dolewam sosu sojowego i mieszając dodaję ryż, potem krewetki (mogą być wcześniej podsmażone na oleju) i warzywa. Wszystko należy smażyć i mieszać jakieś 4 – 5 minut. Pod sam koniec dodaję oleju sezamowego, mieszam i gotowe. Można dosolić w razie potrzeby.
Ostatnio przypominam sobie niektóre książki Joanny Chmielewskiej i właśnie odświeżyłam sobie "Książkę poniekąd kucharską", z której pochodzi ten przepis. Sałatka jest bardzo pyszna, wytrawna i lekka, a przy tym bardzo dekoracyjna.
Surimi to paluszki krabowe - myślę, że to jedyna forma, w jakiej wiele osób dopuszcza zjedzenie owoców morza. Ja mam do paluszków krabowych stosunek raczej obojętny, ale w tej sałatce nabierają wyrazu.