Ciasteczka z migdałami, prawie jak bezy, prawie jak makaroniki pyszne, chrupiące do herbatki akurat.. znikły w zastraszającym tempie w brzuchach moich dzieci
Nie wiedziałam czego się spodziewać i powiem Wam, że wyszedł pyszny, idealny, wilgotne ciasto - choć bez nasączania, świetny krem, najlepszy na 2-3 dzień jak swoje odstoi - mieliśmy szczęście, że cały weekend nas nie było w domu, inaczej bym tego nie mogła stwierdzić;)))
Przepis na mufinki - prosty, jak większość przepisów Nigelli. Pozwala na uratowanie bardzo dojrzałych bananów, na których zjedzenie zwykle nikt nie ma już ochoty. Do babeczek są idealne :)
Kolejny przepis z japońskiej kolacji to również przepis, który kusił mnie od dawna. Po małym rozeznaniu i drobnym zmianach zaczerpnęłam przepis z Japońskiej Kuchni Karoliny, u której zasiedziałam się, przeglądając nieznane mi japońskie smakołyki.
Dziś kolejne szybkie ciasto. Takie ucierane, co to nie wymaga ani skupienia, ani wprawy. Wystarczy wziąć mikser, miskę i włączyć piekarnik. Robi się samo.
Nie przypomina ciężkiego ciasta marchewkowego, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, ale jest równie smaczne. Płatki owsiane są wyczuwalne i nadają mu charakterystyczną konsystencję, a marchew - ładny kolor. Do tego zestawienia wyjątkowo pasuje jeszcze lukier z serka i orzechy włoskie.
Delikatne i malutkie babeczki z kruchego ciasta z kremem z bitej śmietany i mascarpone z odrobiną cukru, przystrojone owocami (ananas, borówki, czerwona porzeczka, mandarynka bez skórki i kiwi)
Ciasto nie tylko pięknie wygląda, ale i smakuje naprawdę rewelacyjnie! Delikatna biszkoptowa rolada z dodatkiem lekkiego, waniliowego kremu / pianki aż rozpływa się w ustach! Wygląda bardzo skomplikowanie, a tak naprawdę jest niezwykle łatwym i zarazem niesamowicie smacznym, lekkim ciastem, które nie wymaga wiele pracy, a jedynie cierpliwości i precyzji!
Muszę Was uprzedzić, że sposób przygotowania babeczek jest dość nietypowy - najpierw ucieramy masło z cukrem, następnie dodajemy mąkę z dodatkami. Dopiero potem ubite jajka z mlekiem. Troszkę się bałam, że nic z tego nie wyjdzie - najpierw wyszła mi kruszonka, która stopniowo zmieniała się w ciasto o odpowiedniej konsystencji. Moje obawy były bezzasadne - ciasto wyszło delikatne i leciutkie, niemal rozpływające się w ustach. Pycha!