Rodzynki wsypać do miski, zalać gorącą wodą i odstawić na 10 minut. Szpinak zalać dużą ilością wrzątku albo gotować dwie minuty we wrzątku tak by zmiękł. Wylać na sitko, ostudzić i osączyć. Schłodzony pokroić na mniejsze części, ale nie za bardzo.
Tym razem przygotowałam soczyście zielony koktajl z owoców i szpinaku. Bardzo zdrowy i sycący. Szpinak jest w nim lekko wyczuwalny i smak jest, jak to określiła moja siostra „dziwny ale smaczny” ;)
Ta tarta powstała w sumie przypadkiem. Okazało się, że 300g szpinaku to zdecydowanie za mało, żeby po obróbce termicznej najadła się nim rodzinka. Trzeba było ratować obiad.
Ciasto rozwałkować na duży prostokąt, włożyć szpinak i rozsmarować po całej powierzchni. Następnie ciasto zwinąć w rulon i pociąć na kawałki. Ułożyć na blasze wyłożonej folią, posypać sezamem i odstawić do ponownego wyrośnięcia...
Ta wykwintnie prezentująca się rolada, wbrew pozorom, jest banalnie prosta w przygotowaniu. Zawsze gdy pojawia się na stole, robi furorę i znika jako pierwsza, w tempie ekspresowym. Efektowna, aksamitna w smaku, lekka przystawka. Sprawdzi się na przyjęciach lub jako samodzielna przekąska.
Dla mnie, szpinakożercy – coś pysznego. Nawet mój Połówek, którego powoli zaczynam przekonywać do szpinaku, zjadł całą porcję, sugerując, że mogę te kluski jeszcze kiedyś zrobić :D
Do tej pory jadłam przeróżne pancakes, ale zawsze na słodko (o ile do słodkich zaliczymy również amerykański klasyk czyli te z boczkiem i syropem klonowym :P). Kiedy wypatrzyłam przepis na zielone, szpinakowe placki, nie wahałam się ani przez chwilę.