Miały być na święta.... A dopiero potem doczytałam u Davida, że ciasteczka są najlepsze przechowywane do 3 dni w puszce.... No trudno - zobaczymy, jak będą smakowały po 8 i 10 dniach.....
Miały być na święta.... A dopiero potem doczytałam u Davida, że ciasteczka są najlepsze przechowywane do 3 dni w puszce.... No trudno - zobaczymy, jak będą smakowały po 8 i 10 dniach.....
Miały być na święta.... A dopiero potem doczytałam u Davida, że ciasteczka są najlepsze przechowywane do 3 dni w puszce.... No trudno - zobaczymy, jak będą smakowały po 8 i 10 dniach.....
Cudowny aromat korzennych przypraw nieodłącznie kojarzy się z zapachem świąt Bożego Narodzenia. Jeśli wzbogacimy nim klasyczny francuski creme brulee, otrzymamy niebanalny i elegancki deser, który będzie doskonałym zwieńczeniem uroczystego świątecznego obiadu :)
Uwielbiam te chwile, kiedy już jest wszystko posprzątane, choinka ubrana a ja mogę spokojnie zająć się gotowaniem i pieczeniem. Zapach piernika roznoszący się po całym domu jeszcze potęguję ta przedświąteczną atmosferę.
Piątkowe popołudnie upłynęło nam na wypiekaniu migdałowych ciasteczek. Było wyrabianie ciasta, wałkowanie i wycinanie. Nie obyło się też bez degustacji Na końcu wspólne pakowanie słodkich paczuszek.
Do ciasta dodałam duszoną kapustę z grzybami, nadając jej świątecznego charakteru.
Taka bagietka będzie świetnie smakowała jako dodatek do wielu wigilijnych potraw i na pewno zaskoczy gości przy stole!
Przy przygotowaniu tegorocznych pierniczków mój udział ograniczył się tylko do wyrobienia ciasta. Obserwowałam moją córkę samodzielnie piekącą ciastka wyrobione z dwóch kilogramów mąki. Patrzyłam jak pięknie je potem lukruje i ozdabia. Po powrocie z pracy zastałam syna dokańczającego jej pracę. Cudownie było ich patrzeć na nich i przypomnieć sobie jak wyglądało to 5 czy 10 lat temu i że ciągle daje im to tyle frajdy.
Efekt jest bajeczny - ślicznie wyglądają czerowono-białej zawijasy, szczególnie jeśli opakujemy je w soczyście zielone papilotki. Moje powędrowały ze mną kilka dni temu z wizytą do przyjaciółki, i zniknęły błyskawicznie, wzbudzając liczne pomrukiwania zadowolenia.
Skoro jednak za oknem nie będzie biało, to może warto zadbać o to żeby chociaż w domu było. Nie namawiam Was broń Boże na wstawienie do salonu armatki śnieżnej, tylko do białych słodkości, które ze świętami powinny kojarzyć się obowiązkowo.
Od dawna kuszą mnie na innych blogach zdjęcia biscotti (włoskie ciasteczka, inaczej zwane cantuccini, podwójnie pieczone). W tym roku zrobiłam je sama i mam zamiar zrobić z nich słodki dodatek do prezentów (chciałoby się powiedzieć teraz - it's official, muszę przetrwać do świąt...). Mam nadzieję, że posmakują im tak bardzo, jak moim domowym degustatorom :).
Ser Manchego należy do moich ulubionych. Nic dziwnego, że wzięłam się za przygotowanie panini właśnie z nim, bo dzięki swojej wyrazistości doskonale się w nich sprawdza. Do tego szynka i błyskawiczny dip na bazie konfitury morelowej z dodatkiem musztardy
Jestem zdania, że nic tak nie cieszy jak prezent przygotowany do serca. Szczególnie, jeśli można go zjeść! Warto się nad tym zastanowić wcześniej, aby nie robić wszystkiego na ostatni moment.
Może to być pesto, czy krem kanapkowy zapakowany w ozdobny słoiczek, albo jakiś wypiek. Efektownie będzie wyglądał rustykalny chleb na zakwasie lub wieniec chlebowy z masą makową, który w smaku przypomina trochę makowiec i nawiązuje do świąt.