Dzisiejsze danie jest alternatywą dla tradycyjnych pulpetów w sosie. To właściwie całkiem zwyczajne danie tyle, że zapiekane no i pulpety smakują odrobinę inaczej a to dzięki dodatkowi musztardy.
Aromatyczne, kruche i mięciutkie mięsko, to moje pierwsze skojarzenia. Dzięki tym żeberkom, czuję że szybciej wypróbuję kolejny przepis na mięso z coca - colą.
Wyszło bosko! Gwarantuję - nie będziecie się mogli oderwać (a jeśli coś gdzieś tam w środku będzie podpowiadało Wam, że już się najedliście, zagłuszcie to - jak ja - jeszcze tylko jednym, malutki kawałeczkiem...).
Murzynki, które do tej pory miałam okazje skosztować były zazwyczaj ciężkie i wilgotne. Ten przepis jest zupełnie inny. Ciasto jest lekkie i puszyste, co nie odbiera mu ciekawego smaku
Gdy się je piecze cały dom napełnia się korzennym zapachem. Wyglądają bardzo smakowicie. Chciałoby się je od razu zjeść. Muszą jednak pewien czas leżakować. Za to potem smakują wspaniale.
Składniki na ciasto mieszamy w misce na gładką masę - trzepaczką. Jabłka obrałam pokroiłam w plastry i wycięłam ogryzki. Każdy plaster zanurzałam w cieście, lekko strząsałam i smażyłam na dosyć głębokim oleju. Po wierzchu posypane cukrem pudrem.
Biorąc pod uwagę, że uwielbiam smak wszelkich pieczonych warzyw- z kalafiorem nie może być inaczej! Ba, w takiej postaci jest moim zdaniem znacznie lepszy od wersji gotowanej tradycyjnie, staje się bardziej wyrazisty i lekko chrupiący (także dzięki obecności pysznych wypieczonych kawałków boczku). Musicie spróbować!
Na to popularne ciasto każdy ma swój sprawdzony przepis. Dziś przedstawiam mój, a raczej mojej mamy. Bardzo łatwy do zrobienia, a smak jest uzależniający. Polecam.
Gravadlax, przysmak lekko słony o delikatnym aromacie koperku, idealnie nadający się na co dzień na kanapkę (polecam ze świeżym bajglem!) i jako zimna przystawka na przyjęciu.