Zrobienie właśnie takiego lekkiego, kolorowego tortu miałam w planach od dawna. Idealną okazją okazał się Dzień Ojca. Delikatny biszkopt, w połączeniu ze śmietankowym kremem, a do tego świeże owoce, dał rozpływający się w ustach efekt.
Nuta różana jest ledwo wyczuwalna, delikatna, tak samo skórka z limonki, dodana głównie do ożywienia i delikatnego przełamania słodkiego smaku. Owoce celowo wybrałam takie kwaśno-słodkie, w sezonie letnim pokuszę się o maliny - będą idelanie pasowały do takiego sernika.
Dopóki nie ma jeszcze dostępnych naszych polskich świeżych owoców sezonowych, można sobie je zastąpić wersją mrożoną. Oczywiście najlepiej jest samemu zamrozić owoce sezonowe, kiedy są dostępne. Ja tak zrobiłam w zeszłym roku, jednak bardzo szybko zniknęły one z mojej zamrażarki...dlatego dziś kupiłam gotowca.
Trzeba przyznać, że karmelowe kropelki pojawiające się na wierzchu ciasta wyglądają bardzo uroczo i efektownie. Sam sernik jest nieco inny w smaku niż te, które zwykle piekę – jest lekki, o konsystencji nieco puddingowej, a to z powodu dużej zawartości mleka. Masa serowa przed upieczeniem jest tak rzadka, że miałam obawy, czy w ogóle zgęstnieje, na szczęście stężała wzorowo :)
To ponoć najlepsze ciasto świata, przynajmniej według Huffington Post. Nie wiem czy faktycznie najlepsze, ale jedno z najlepszych, jakie zrobiłam i jedno z najlepszych, jakie jadłam.
Keks z tego przepisu, uważam za najlepszy pod słońcem! Nieskromnienie dodam, że nie jadłam u nikogo i nigdzie lepszego. Z ręką na sercu, ten keks jest boski:) Aromatyczny, mięciutki, pachnący, bogaty w różności, elegancki, po prostu wyjątkowy!
Pyszny, tradycyjny mazurek z masą kajmakową. Słodki, kruchy i piekny. Można tez zamiennie robić z polewą czekoladową i bakaliami. Idealny na Wielkanocny stół.
Do niedawna moją ulubioną babką była cytrynowa babka ucierana, ale kiedy upiekłam tą wszystko się zmieniło. Jest po prostu WSPANIAŁA! Mocno czekoladowa, nie za słodka z lekką nutą pomarańczy... mmm... po prostu pycha! Jestem pewna, że zasmakuje Waszej rodzinie i Wam na wielkanoc :-)
Zostało mi 3/4 puszki mleka kokosowego, zostały mi okruchy z baby czekoladowej i pół puszki masy krówkowej - pierwsze pół po cichu zjadł Iskierka ;) Chciałam wykorzystać nową formę do babki i w pierwszej kolejności chciałam coś upiec, ale stwierdziłam, że szkoda mi dnia na siedzenie w kuchni, więc zakręciłam szybciutko co potrzeba i powstał sernik - delikatny - słodko-kwaśny - idealny!