Keks świąteczny
Dzisiaj klasyczny przepis, na tradycyjnego keksa z mnóstwem bakali i innych smakowitych dodatków.
Keks z tego przepisu, uważam za najlepszy pod słońcem!
Nieskromnienie dodam, że nie jadłam u nikogo i nigdzie lepszego.
Z ręką na sercu, ten keks jest boski:)
Aromatyczny, mięciutki, pachnący, bogaty w różności, elegancki, po prostu wyjątkowy!
Ponoć też, długo zachowuje swoją świeżość.
Piszę ponoć, bo samej nie udało mi się jeszcze tego sprawdzić.
W naszym domu ten keks, znika z szybkością światła, jednego dnia;)
Myślę, że to będzie dla niego najlepsza rekomendacja:)
U mnie w Wielkanoc na 100% będzie powtórka!:)
Bez smaku keksa nie wyobrażam sobie świąt!
Składniki:
- 400g mąki
- 150g cukru
- 4 jajka
- 150g masła
- 1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100ml mleka
- 400g bakali ( rodzynki, żurawina, suszone daktyle, suszone morele, orzechy)
- 100g kandyzowanych owoców
- 2-3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 2 kieliszku rumu
lukier
- 0.5 szklanki cukru pudru
- sok z 0.5 cytryny
Rodzynki zalać wrzątkiem.
Zostawić na 10 minut.
Odcedzić, zalać rumem.
Do rodzynek dodać resztę pokrojonych , suszonych owoców.
Co jakiś czas zamieszać, by wszystkie owoce równomiernie się namoczyły.
Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę.
Cały czas miksując dodać mleko i przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia.
Białka ubić na sztywno z łyżeczką cukru.
Sztywną pianę delikatnie wymieszać z resztą ciasta.
Do masy dodać owoce wymoczone w rumie i oprószone odrobiną mąki, posiekane orzechy, kandyzowane owoce i skórkę pomarańczową.
Wymieszać łyżką do połączenia się składników.
Ciasto przelać do keksówki.
Keks piec w 170C ok 65-70 minut, do suchego patyczka.
Upieczonego keksa wystudzić, polać lukrem.