Cieszę się pięknym słońcem i czekam aż na drzewach pojawią się pierwsze pączki. No i oczywiście osładzam sobie to czekanie pysznym, acz bardzo prostym deserem. Wam też go polecam.
W dużej misce utarłam miękkie masło z cukrem, dodając po jednym jajku - masa powinna być gładka. Dodałam wnętrze laski wanilii. Następnie stopniowo zaczęłam dodawać wymieszane sypkie składniki. Kiedy ciasto było już idealnie gładkie dodałam bakalie - trzeba je delikatnie wmieszać silikonową szpatułką, albo drewnianą łyżką...
Gdy zabraknie z domu jajek, to wcale nie oznacza, że nie da się upiec ciasta. Ta babka jest tego najlepszym przykładem :) Wilgotna, miękka, z korzenną nutką - i do tego bardzo łatwa do zrobienia.
Tarta potrójnie pistacjowa. Pistacjowe korpus z kruchego ciasta wypełniony pistacjową praliną powstałą z połączenia wysokiej jakości białej czekolady, śmietany kremówki i zmielonych pistacji. Całość posypana posiekanymi prażonymi pistacjami, dla nadania wyrazistej nutki chrupkości i jeszcze bardziej pistacjowego smaku. Zielona tarta, w klimacie wiosny, której tak bardzo wszystkim brakuje. Idealna na wielkanocny stół, w zastępstwie mazurka.
Mocno czekoladowa, wilgotna babka w smaku przypominająca trochę brownies (...). Jest bardzo prosta i szybka w wykonaniu i powiem takiej pysznej babki to ja jeszcze nie jadłam i powtórzę ją na pewno jeszcze nie jeden raz
Ciasto drożdżowe z rozgrzewającą nutą cynamonu….to właśnie kringel estoński, który już niejednokrotnie pojawiał się na wielu blogach.(...) Bardzo efektownie wygląda, jest puszyste w środku a z wierzchu lekko chrupiące… po prostu trzeba go spróbować…;)
Ta smaczna i soczysta babka w tym roku zagościła na naszym stole wielkanocnym. I chociaż wydawać by się mogło, że będzie to dość ciężkie ciasto, w rzeczywistości babka jest delikatna, lekka i wilgotna. Z powodzeniem można ja upiec wcześniej gdyż długo zachowuje świeżość.
Dlaczego magiczne? Bo niepozorna czekoladowa masa, którą wkładamy do piekarnika, w trakcie pieczenia rozdziela się na trzy warstwy. Ok, pewnie więcej tu nauki niż magii, ale czasem miło pozostać w pewnej nieświadomości Górna przypomina biszkopt, środkowa kremową masę budyniową, a dolna konsystencją bliska jest flanowi (powiedzmy taki gęstszy, zbity budyń).
Wytrawna, ciemna i bardzo, bardzo czekoladowa. Na kruchym spodzie, tak samo czekoladowym jak nadzienie i polewa. Taki wypiek najlepiej smakuje jedzony o nieprzyzwoicie późnej porze, w łóżku, nie przejmując się okruszkami, na spółkę z drugą osobą i z ulubionym filmem lecącym w tle.
Gotowe ciasto jest smaczne, przypomina w smaku bardzo gęsty budyń robiony na prawdziwej czekoladzie. Dodatek orzechów włoskich świetnie urozmaica strukturę. Przyznam, że chociaż szału to ciasto nie robi (jadałam lepsze), to warto je upiec dla samej frajdy.
Specjalistką od tego ciasta w naszej rodzinie jest moja starsza siostra. Ja robiłam je chyba ze dwa lub trzy razy. Wczoraj były imieniny mojego męża, który jest wielkim miłośnikiem tego ciasta, więc nadarzyła się ku temu okazja. Zrobiłam więc od razu dwie duże blachy.
Dziś kolejne szybkie ciasto. Takie ucierane, co to nie wymaga ani skupienia, ani wprawy. Wystarczy wziąć mikser, miskę i włączyć piekarnik. Robi się samo.