Kolejny obiecany drink ma ładną nazwę, nie razi kolorem i wyraźnie smakuje. Swoją wyrazistość zawdzięcza ginowi oraz bąbelkom z wina musującego a także kwaśnej cytrynie. Moim zdaniem jest bardzo orginalny.
Ten aromatyczny włoski likier orzechowy z okolic Parmy (...) o słodko-korzennym i lekko gorzkim smaku jest jednym z moich ulubionych trunków, który lubię popijać w długie zimowe wieczory i to nie z powodu dolegliwości żołądkowych, ale z uwagi na jego wyborny smak.
Pozostańmy jeszcze przez chwilę w klimacie malinowym. Ale też lekko jesiennym bo nalewka, którą chcę dzisiaj przedstawić pięknie pachnie cynamonem i goździkami. Doskonała na jesienne lub zimowe wieczory. Wspaniale rozgrzewa i doskonale smakuje.
No i nadszedł ten dzień urodzin... Nie moich, a mojej ukochanej mamy. I to okrągłe. Z tej okazji postanowiłam, że przygotuję specjalnie dla niej Baileys, czyli irlandzki likier, wg przepisu cuda.wianki (matko boska, ile ja Ci zawdzięczam Kochana!!). Ale wróćmy do jubilatki. Dziś się do niej wybieram i liczę na wspólną konsumpcję.
Cola de mono czyli Małpi ogon to tradycyjny napój alkoholowy pijany w Chile w okresie bożonarodzeniowym. Przygotowuje się go z mocnej kawy, mleka, przypraw (goździki, anyż, cynamon, gałka muszkatołowa, wanilia) oraz z alkoholu. W oryginale dodaje się lokalną wódkę - aguardiente.
Ten przepis krąży w sieci od jakiegoś czasu i zdaje się być dość popularny, do oryginalnego Baileysa jeszcze trochę mu brakuje ale sam w sobie likier jest bardzo smaczny i wygrywa w kategorii econo power. Na długi jesienny wieczór buteleczka kajmaku z procentami jak znalazł.
Nie lubię tej pory roku, bo ciągle jest mi zimno. Niezastąpione są wówczas ciepły kocyk i domowa nalewka lub likier na rozgrzewkę. Toteż staram się latem zadbać o to by zimą ich nie zabrakło.