Chyba się nie spodziewałam, że pasztet z ryby może być taki dobry. Kiedy zobaczyłam ten przepis pomyślałam, że można by spróbować coś innego, bo czasami na mięso i wędliny nie możemy już patrzeć i muszę przyznać, że trafiłam w 10. Ten pasztet będzie się świetnie nadawał na świąteczny stół.
W ostatnią sobotę odbyły się w hali pokazowej Makro HoReCa drugie warsztaty dla blogerów. Pierwsza część spotkania poświęcona była pasztetom. Przygotowywaliśmy pasztet w stylu foie gras z wątróbek kurzych, winiaku i jabłkowej galaretki. Bardzo lubię foie gras. Niegdyś kosztowałam przyrządzony przez Modesta Amaro. Wart grzechu.
Postanowiłam wypróbować kombinację przepisów na pasztet wege. Mój wybór padł na soczewicę. Michał mówi że dobry, mama ze fajny i interesujący, ale że tata nie będzie jego miłośnikiem (hihihi mięsożerca) a mi smakuje, Bartkowi też.
Bardzo lubię warzywne pasztety, z resztą lubię chyba wszystkie istniejące pasztety bez względu na to z czego są zrobione. Powyższy fakt dotyczy również tego bardzo smacznego pasztetu z ciecierzycy.
Na święta proponuję pyszny, domowy pasztet, tym razem z wiśniami. Uwielbiam takie wyroby, które choć uchodzą za tłuste to jednak ja wiem co do niego włożyłam więc się nie obawiam. Poza tym wersja drobiowa jest dużo lżejsza a smakuje równie wspaniale
Kilka lat temu miałam okazję spróbować pasztetu ze słodką żurawiną. Smaku nie zapomniałam i zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam się z nim zmierzyć. Problemem był kolor galaretki, gdyż suszona żurawina nie ma na tyle silnego pigmentu i moja galareta wyszła blada, aczkolwiek bardzo aromatyczna dzięki goździkom i lasce cynamonu.
Dobry pasztet to połączenie dobrych składników. Taki z mieszanki tłustej kaczki, chudego kurczaka i słodkich suszonych owoców wprost nie może się nie udać! Pasztet jest lekko słodki i kolorowy – idealny do podania na Wielkanocnym stole.