Oldskulowe parfait z wątróbek
Nie trzeba mnie długo namawiać, bym zrobiła pasztet, a do tego niezły. ;-)
Oldskulowe parfait z wątróbek / Jamie Olivier
300 g miękkiego masła
oliwa
2 szalotki
2 ząbki czosnku
400 g wątróbek drobiowych, oczyszczonych z żyłek i błon
listki szałwi
50 ml brandy
sól morska
pieprz
szczypta mielonej galki muszkatołowej
Rozgrzewam piekarnik do 110 stopni. Połowę masła wstawiam w żaroodpornym naczyniu, na ok. 10 minut. Gdy się stopi i sklaruje, naczynie ostrożnie wyjmuję i przez sitko przelewam masło do miseczki. Uważam, by nie dostał się osad z dna naczynia.
Na rozgrzanej oliwie podsmażam posiekane szalotki i czosnek. Duszę je przez 10 minut. Zdejmuję. Patelnię wycieram do sucha papierowym ręcznikiem. Wrzucam na nią wątróbki i listki szałwi. Smażę na silnym ogniu, wątróbka w środku ma być lekko różowa, a wierzch dobrze przesmażony. Wlewam brandy i smażę jeszcze przez minutę.
Blenderem miksuję wątróbkę i szałwię, cebulę, czosnek i nietkniętą połowę masła. Przyprawiam solą, pieprzem, gałką. Przekładam do miseczek. Na wierzchu układam przesmażone listki szałwi. Wlewam sklarowane masło. Chowam do lodówki.
Z nienaruszoną warstwą masła parfait można przechowywać w lodówce przez 2 tygodnie. U nas nie ma szans, by tak długo się uchował.
* źródło - październikowa "Kuchnia"