To ciasto jest świetnym sposobem na zużycie czerstwej chałki lub ciasta drożdżowego . Jest proste , bardzo smaczne i szybko się je robi . Można je zjeść na gorąco - prosto z piekarnika , ale równie dobrze smakuje na zimno .
To jest soczysty, konkretny i aromatyczny kawał mięsiwa. Marzenie rasowych posiadaczy zerowej grupy krwi i im podobnych mięsożerców: na ciepło jako danie główne do ziemniaków polanych sosem z soków, które wyciekły w trakcie pieczenia, na zimno - jako wędlina do kanapek.
Ja zaczęłam od połamania i zmielenia w mikserze ciastek maślanych - trzeba tylko uważać, by nie powstała mąka, muszą być niewielkie grudki. Do ciastek dodałam wiórki kokosowe.
Z okazji Weekendu korzennego postanowiłam wypróbować taki oto przepis na muffiny. Wcale nie spodziewałam się , że będą zachwycały smakiem , bo to wersja trochę dietetyczna , no i rzeczywiście wyszły przeciętne (jak na mój gust oczywiście) , ale przynajmniej dosyć zdrowe , więc może komuś przypadną do gustu :-) Przepis pochodzi z tej strony.
Coś na kończący się Weekend Korzenny - z cynamonem ;-) Przepis na marchwiowe mufinki wyszukałam kiedyś na blogu Cudawianki - i stał się on jednym z moich ulubionych mufinkowych przepisów . Aromatyczne i wilgotne babeczki , z kremowymi kawałeczkami banana w środku zawsze mają powodzenie i szybko znikają z talerza :)
Postanowiłam wypróbować przepis z "Kuchni" na pierniczki - całuski . Mam go w zeszycie od dawna, ale jakoś nie miałam wcześniej okazji go przetestować . Ciasto pierniczkowe wyszło mi dość rzadkie , przetrzymałam je przez noc w lodówce , żeby nadawało się do wałkowania - a i tak musiałam zagnieść je z dodatkową ilością mąki . Pierniczki wyszły całkiem dobre , te większe i grubsze są miękkie , mniejsze - twarde i chrupiące .
Muffinki tak bardzo mnie urzekły u Atinki, że po prostu musiałam je zrobić! ;) Zapach cynamonu, gałki muszkatołowej, przyprawy piernikowej, suszonej żurawiny i cudownie pachnącej świętami pomarańczy to moje ulubione zapachy... to zapachy świąt.
Trwa już Festiwal Pierniczków zaproponowany przez Maltę. Biorę w nim udział już drugi raz :) Tym razem zrobiłam pierniczki wg przepisu Bakerlady. Pierniczki wyszły po prostu cudownie, są pyszne, ciemne , pełne pachnących korzeni i bakalii. Robiłam je razem z synkiem, który jak zawsze chętnie pomagał - zagniatał i wałkował ciasto, foremkami wykrawał kształty.
Ot, taki długi tytuł sobie wymyśliłam :) Muffinki powstały z myślą o Cytrusowej Chwilce zaproponowanej przez Tatter. Wzorowałam się na przepisie Cudawianek na muffinki pomarańczowo-migdałowe. Moje wyszły inne, ponieważ dodałam do środka czekoladę miętową połamaną na kawałki.
Weekend Korzenny, który zorganizowała Ptasia trwa u mnie już tydzień, bo zapachy i smaki korzenne unoszą się w mojej głowie i wokoło mnie już dobrych kilka dni. Kolejnym cudownym zapachem świąt jest sernik Liski na piernikowym spodzie. Urzekły mnie cudowne zdjęcia i jak tylko go zobaczyłam już czułam jego zapach...
Spadł śnieg, przyszedł mróz... Słońce delikatnie przyświeca sprawiając, że biel śniegu wydaje się jeszcze bielsza. Śnieg to święta Bożego Narodzenia... Jednak ten pierwszy śnieg nie wytrzyma do świąt, podobnie jak mój pierwszy tego roku piernik...,także nie wytrzyma do świąt ;)
W głowie pachnie mi świętami, więc na blogu nie może być inaczej. Zauważyliście już zmianę w wystroju, pojawiły się pierniczki w nagłówku bloga. Takie cudne pierniczki zrobiła dla mnie Czarodziejka Irytek, za co ślicznie dziękuję :)
Muffinki to fajne ciacha:) Mają same zalety: szybko się je robi, są mięciutkie, pachnące, wesołe, małe i bardzo smaczne.:) Tym razem zdecydowałam się na kokosowe muffiny wg przepisu Dorotuś. Smakowały nam,ale powiem szczerze - bez zachwytów.
Mamy małą przerwę w blogowych świętach, więc postanowiłam upiec tym razem sernik. A to niespodzianka, co ? ;) Miał to być sernik czekoladowo-śliwkowy z przepisu Justynki z blogu Cakemania, ale z braku śliwek stał się sernikiem czekoladowym. Nie wiem jak smakuje z dodatkiem śliwek, ale ten, który ja upiekłam był po prostu pyszny, z wyraźnym smakiem czekolady, miękki, wilgotny, słodki i aromatyczny.
Moja druga propozycja na Festiwal Pierniczków . Bardzo smaczny piernik o pięknym kolorze - dzięki dodatkowi karmelu i żytniej mąki jest dużo ciemniejszy od tradycyjnych pierników .
Wbrew pozorom, nie jest to zagryzka do piwa, a przepyszne ciasteczka, które z pewnością jeszcze nie raz zrobię. Alternatywa dla osób, które nie mogą jeść jajek i mleka - zamiast zwykłego masła, użyjcie roślinnego.