Fasolka z tego przepisu jest dobra do spożycia zaraz po otwarciu słoika i odsączeniu zalewy. Można ją wrzucić na patelnię z podsmażaną tartą bułeczką, albo na przykład dodać do sałatki.
To ostatnio bardzo popularne na Podlasiu ciasto , goszczące najczęściej na weselnych stołach. Piszę "ostatnio" , bo za moich czasów w ogóle się o nim nie słyszało. Tak , że jako rodowita Podlasianka dopiero teraz miałam okazję spróbować tego cuda. Na początek należałoby jednak ostrzec , że jest to ciasto dla cierpliwych
Jeśli lubicie ciasta kokosowe , zwłaszcza takie z masą przypominającą wnętrze batonika Bounty , to ten przepis jest właśnie dla Was. Odkurzyłam go w swoim starym notatniku i troszeczkę udoskonaliłam (tak mi się przynajmniej wydaje).
Cebulę obrać, pokroić w kostkę, przesmażyć na rozgrzanym tłuszczu. Dodać pokrojonego w kostkę pomidora i 2 ząbki czosnku. Następnie wrzucić zmielone mięso i ryż. Wszytko razem dokładnie wymieszać, doprawić solą, pieprzem i bazylią.
Uff... ale mnie naszło , ale wracając do krajanki. Tu nie było nad czym wiele się zastanawiać , bo i tak nic lepszego z tego by nie wyszło :-)) Spód był trochę za twardy (zmiękł dopiero po dwóch dniach) , a rodzynek było tyle , co kot napłakał , ale nawet gdybym dodała więcej , to ich smak "utonąłby" w dżemie.No cóż , zawsze to jakaś słodka przekąska na deser ;-)
W tym roku moje drzewka owocowe wyjątkowo obrodziły, miałam już pełno roboty z zagospodarowaniem wiśni i jabłek, teraz ruszyła brzoskwinia, i jedynie morele trochę leniuchowały.
Przepis na grzybki marynowane mam od mojej mamy, ta z kolei ma go od swojej mamy, tak więc jest on w pewnym sensie tradycją rodzinną - zwłaszcza że cała rodzina to namiętni grzybiarze.
Na początek jesieni - jesienne listki , od razu dodam , że bardzo smaczne :-) A skusiły mnie przede wszystkim swoim oryginalnym wyglądem. Polecam zwłaszcza tym , którzy lubią wyzwania. Pozostałym radzę z tych samych składników upiec tradycyjną szarlotkę - mniej przy tym pracy , a efekt smakowy taki sam ;-)
Do kieliszka włożyć kostkę lodu, wlać wódkę, następnie fantę cytrynową. Likier wlać delikatnie po ściankach kieliszka tak, żeby nie zmieszały się kolory. Udekorować dwoma plastrami cytryny.
Na obiad natomiast królują pierogi. W dziedzinie pierogów, w mojej rodzinie istnieją rozbieżne gusty. Ja najbardziej lubię pierogi z kapustą i grzybami, mój mąż preferuje pierogi ruskie z miętą, a dzieci nie chcą jeść innych pierogów niż z mięsnym nadzieniem. Oto mój przepis na pierogi z mięsem - przepraszam za jakość zdjęcia, ale wciąż mam aparat w naprawie (mógłby wreszcie wrócić!).
Ten przepis już dawno temu dostałam od kogoś, ale dopiero teraz wypróbowuję. Zupełnie nie wiem, dlaczego to ciasto nazywa się "włoskie", bo w żadnej z książek, które mam na temat kuchni włoskiej, nie ma takiego przepisu. Ciasto jest lekkie, delikatne i dość wilgotne jak na ten typ wypieku.
Rewolucji nie będzie:) Przepis podawałam w ubiegłym roku. Mam dwie lewe ręce do wypieków. Ciasta i inne słodkie frykasy są, gdy totalna palma odbija Trufli. Rurki piekłam w lipcu.....zdjęcia już historyczne;) Przepis zaczerpnięty z galerii potraw (Hani-2). Jedynym moim dodatkiem jest polewa czekoladowa