Wszelkie dania z ryzem z dodatkami to dla mojej Panny risotto, ktore wrecz uwielbia. Szczegolnie gdy dodam do niego parmezan. Dzieki temu udaje mi sie przemycic warzywa, ktorych normalnie Viki by nie zjadla i tak ostatnim razem byl to baklazan.
Uwielbiam ten typ ciasteczek. Kruche na zewnątrz, lekko wilgotne w środku. Idealne do gorącej kawy w jesienne chłodne wieczory. Najlepiej smakują jedzone prosto z blachy gdy są jeszcze ciepłe i kawałeczki czekolady są lekko roztopione.
Ostatnio dużo piekę na mące pełnoziarnistej: pizzę, bułki, chleby, ciasta... Na stronie Twoje&Moje znalazłam przepis na bułki do hamburgerów. Właścicielka blogu tak je zachwalała, że postanowiłam spróbować... Wyszły pyszne bułki, a co najważniejsze: koszt składników jest o wiele, wiele niższy, niż koszt kupowanych w sklepie, gotowych bułek...
Jak Boga kocham, nie wiem, skąd mam ten przepis... Koleżanka poprosiła mnie o wynalezienie przepisu na proste, ucierane ciasto z owocami, najlepiej bez mleka. I znalazłam w moim bezcennym pudle po Rafaello, na jakiejś kartce z czasów liceum (tak mi się wydaje...), prościutki i szybki przepis. A że nie lubię komuś dawać przepisów zapomnianych lub niewypróbowanych, wczoraj musiałam upiec ciasto ;)
Dzisiaj mam dla Was szybką i bardzo smaczną propozycję. Pijacie czasem cappuccino? A w domu, takie z paczki? Ja tak. Choć niezbyt często. Przeszkadza mi ten lekko chemiczny posmak - niby nic, a jednak. Swoją drogą, to chyba przez to, że nauczyłam się jeść domowo, i mi teraz te wszystkie polepszacze przeszkadzają (kiedyś nie zwracałam na nie uwagi zupełnie). Poza tym nie przepadam za zbyt słodkimi słodkościami (choć za kawałek dobrej bezy dałabym się pokroić...), więc kiedy znalazłam na Kuchennych fascynacjach domowe cappuccino, nie mogłam się oprzeć samodzielnemu przygotowaniu mieszanki.