Cappuccino
Oj, licho ostatnio z nowymi postami... Nie mam czasu na nic, powoli przygotowujemy się do przeprowadzki (jeszcze dwa i pół tygodnia, ale pewnie zleci raz dwa, a nie chcemy robić wszystkiego na ostatnią chwilę). Jedyne ciasto, które upiekłam po powrocie z Polski okazało się mega zakalcem (a piekłam je już kilka razy, więc zupełnie nie rozumiem, dlaczego). A jeszcze przed wyjazdem razem z Mamą robiłam sernik z brzoskwiniami i bezą, który już jest na blogu, i muszę powiedzieć, że obojętnie gdzie przyrządzany - jest pyszny!
Dzisiaj mam dla Was szybką i bardzo smaczną propozycję. Pijacie czasem cappuccino? A w domu, takie z paczki? Ja tak. Choć niezbyt często. Przeszkadza mi ten lekko chemiczny posmak - niby nic, a jednak. Swoją drogą, to chyba przez to, że nauczyłam się jeść domowo, i mi teraz te wszystkie polepszacze przeszkadzają (kiedyś nie zwracałam na nie uwagi zupełnie). Poza tym nie przepadam za zbyt słodkimi słodkościami (choć za kawałek dobrej bezy dałabym się pokroić...), więc kiedy znalazłam na Kuchennych fascynacjach domowe cappuccino, nie mogłam się oprzeć samodzielnemu przygotowaniu mieszanki. D. ją sobie dosładza, ale jego Mama bardzo chwaliła - właśnie za nieprzesłodzenie. Jest pyszne, lekko kakaowe, trochę mleczne. Mmm... Bajka.
Domowe cappuccino czekoladowe
Składniki:(na około 300 g proszku)
Cukier puder przesiać z kakao i mlekiem w proszku. Osobno przez drobne sitko przesiać kawę (przetrzeć, jeśli jest grudkowata). Wszystko dokładnie wymieszać i przesiać jeszcze raz.Przechowywać w szczelnym pojemniku.
Parzyć wedle upodobań.
Smacznego!
W Danii jesień powoli wkracza w nasze życie. Jeszcze czasem zaświeci słonko, nie pada ciągle, ale wiatr szepcze do ucha o nadchodzących chłodnych dniach. W ogrodzie reszta malin czerwieni się na krzakach - muszę je oberwać, żeby żądna się nie zmarnowała. Są przecież takie pyszne! Ostatnie oznaki lata...
Dzisiaj mam dla Was szybką i bardzo smaczną propozycję. Pijacie czasem cappuccino? A w domu, takie z paczki? Ja tak. Choć niezbyt często. Przeszkadza mi ten lekko chemiczny posmak - niby nic, a jednak. Swoją drogą, to chyba przez to, że nauczyłam się jeść domowo, i mi teraz te wszystkie polepszacze przeszkadzają (kiedyś nie zwracałam na nie uwagi zupełnie). Poza tym nie przepadam za zbyt słodkimi słodkościami (choć za kawałek dobrej bezy dałabym się pokroić...), więc kiedy znalazłam na Kuchennych fascynacjach domowe cappuccino, nie mogłam się oprzeć samodzielnemu przygotowaniu mieszanki. D. ją sobie dosładza, ale jego Mama bardzo chwaliła - właśnie za nieprzesłodzenie. Jest pyszne, lekko kakaowe, trochę mleczne. Mmm... Bajka.
Domowe cappuccino czekoladowe
Składniki:(na około 300 g proszku)
- 150 g mleka w proszku
- 100 g cukru pudru
- 25 g kakao
- 40 g kawy rozpuszczalnej
Cukier puder przesiać z kakao i mlekiem w proszku. Osobno przez drobne sitko przesiać kawę (przetrzeć, jeśli jest grudkowata). Wszystko dokładnie wymieszać i przesiać jeszcze raz.Przechowywać w szczelnym pojemniku.
Parzyć wedle upodobań.
Smacznego!
W Danii jesień powoli wkracza w nasze życie. Jeszcze czasem zaświeci słonko, nie pada ciągle, ale wiatr szepcze do ucha o nadchodzących chłodnych dniach. W ogrodzie reszta malin czerwieni się na krzakach - muszę je oberwać, żeby żądna się nie zmarnowała. Są przecież takie pyszne! Ostatnie oznaki lata...