Saltimbocca to włoskie roladki z cielęciny lub drobiu, z szynką prosciutto i szałwią. Ich nazwa pochodzi od zwrotu "salta in bocca", czyli skacze do ust.
Pizza ta powstała gdy nie miałam tradycyjnych składników za to ochota na pizzę była naprawdę wielka. Sama cukinia jest nieco mdła ale w duecie ze słoną fetą daje ciekawy efekt. Zamiast cukini można użyć grillowanego bakłażana lub czerwona paprykę. Można również posmarować fetę pikantnym chutneyem.
Jest tak dużo czekoladowych przepisów, że było mi trudno się zdecydować, co wybrać. Z pomocą przyszło moje dziecię, które po przejrzeniu książki "Czekolada" [seria "Z kuchennej półeczki" wyd.Parragon] wybrało słodką szachownicę. Są to maślane, dwukolorowe ciasteczka. Bardzo kruche i bardzo smaczne. Ciężko jest się im oprzeć :)
To, ze jestem czekoholikiem wiadomo nie od dzis, ale staram sie nie przesadzac w jej konsumpcji. Dawkuje sobie czekolade po kawaleczku co wcale nie jest takie latwe. Przyznam sie, ze moglabym zjesc cala tabliczke za jedym podejsciem. Kazdego dnia cwicze wiec silna wole, a zeby mnie nie kusilo nie posiadam w domu zadnych czekoladowych zapasow.
Przyznam się szczerze, ze bazylia nigdy nie należała do moich ulubionych ziół, ba kiedyś jej nawet szczerze nie cierpiałam. Pesto i wszelakie zupki pomidorowe doprawione spora ilością świeżej bazylii, wzbudzające zachwyt u nie jednego - mnie wydawały się nie do przełknięcia.
Nie zdążyłam na Dzień Pizzy, nie szkodzi;). Uwielbiamy calzone! We Włoszech jedliśmy kilka razy, bardzo nam smakowało. Ja zrobiłam je po raz pierwszy. Korzystałam z przepisu Dorotuś, troszeczkę go zmieniając. Zamiast czarnych oliwek dałam zielone, bo takie akurat miałam. Dodałam także szynkę i trochę papryki. Wyszło pysznie! Dziwię się, że tak długo zbierałam się do zrobienia calzone ;))
Akcja Ireny i Andrzeja dopinguje mnie do próbowania nowych przepisów rodem z kuchni azjatyckiej, z którą do tej pory zbyt dobrze się nie poznałam. Z chęcią poznaję nowe smaki, a jak danie nie wymaga długich przygotowań i wielu nieznanych mi składników to tym chętniej je robię. Tym razem skorzystałam z przepisu na japońskiego kurczaka teriyaki, który znalazłam u Atinki. Bardzo nam smakował, szczególnie mojemu Ukochanemu. Z pewnością wrócę do tej receptury ponownie, polecam i życzę smacznego.
Moja dzisiejsza propozycja to lekki tort śmietankowy z kawałkami czekolady. Nic skomplikowanego a bardzo dobrego. Torcik, jeśli jest dobrze nasączony, będzie rozpływał się w ustach. Ja nasączyłam nalewką na ziarnach kawy ale można użyć dowolnego nasączu. Użyłam gotowej posypki ale można też zetrzeć gorzką czekoladę.
Rewelacyjne kotleciki z kawałkami soczystej piersi drobiowej. Miękkie, rozpływające sie w ustach. Pyszne! Można je podać na przekąskę albo na obiad, np. z ziemniakami i surówkami - doskonale pasuje tu surówka z kapusty pekińskiej, marchewka z przeróżnymi dodatkami, sałaty i buraczki, szczególnie duszone z pomarańczami.
Myslalam, ze z nadejsciem cieplejszych i dluzszych dni bede miala wiecej czasu, a tu sie nagle okazuje, ze czas plynie z taka zawrotna szybkoscia, ze zaniedbuje wiele spraw. Z przerazeniem odkrylam, ze w marcu zamiescilam tylko jeden wpis. Jest to rownoznaczne z tym, ze w mojej domowej kuchni malo sie dzieje. Znow gotuje dobrze nam znane i szybkie potrawy. Nuda!
Czy nie byłoby pięknie gdyby wszystkie tygodnie robocze trwały po trzy dni? No powiedzmy maksymalnie po cztery, tak dla równowagi. Każdy byłby wydajniejszy, rodzina szczęśliwsza, dzieci bardziej dopilnowane, domy bardziej dopieszczone a przede wszystkim było by więcej czasu na pielęgnowanie pasji, wypoczynek i świat wydawałby się piękniejszy. W ogóle system pracy łączonej mi się podoba, np trzy dni w pracy a dwa dni pracy zdalnej...
Jemy ziemniaki w każdej postaci i na milion sposobów. Tym razem przedstawię wersję bardzo trafioną. Przynajmniej u mnie rodzinka była zachwycona, nawet Bąbel się podłączył.
Dzisiaj placki (czy może kotleciki) na bazie ciasta na leniwe pierogi. Po zmieleniu i wyrobieniu robotem szybciutko w rękach uformowałam coś w rodzaju dużych kotletów mielonych, które od razu powędrowały na patelnię. Więc leniowość jeszcze większa...