Kiedy macie w domu bardzo dojrzałe banany, z kropkami na skórkach, i jakoś nikomu nie chce się ich zjeść, można je wykorzystać, piekąc bananowiec. W tej formie na pewno zostaną zjedzone :) Ciasto jest mięciutkie, wilgotne i ślicznie pachnie bananami.
W gorące dni takie jak dziś kompletnie nie chce mi się gotować . Staram się wtedy zrobić jakieś szybkie danie , niewymagające stania "przy garach" . I właśnie tę zaletę ma chłodnik - robi się go szybko , nie trzeba gotować ( no dobra , tylko jajka ) - i jak nazwa wskazuje - jest zimny ;
... Bananowy jest...;) po prostu... smaczny sernik z nutą bananową wykonany wg przepisu Dorotki. Jest na pewno inny, ale sernikowy, mokry, aromatyczny i mocno bananowy... :) Ukochanemu smakuje.
Zamiast duszonych jabłek dałam surowe , starte na tarce i wymieszane z cukrem i cynamonem . Świetnie sprawdziła się tu kwaskowata szara reneta . Ta szarlotka wchodzi na stałe do mojego repertuaru wypieków :)
Święta, święta i po świętach. Miłe chwile mijają szybko, zbyt szybko. Po tegorocznej Wielkanocy pozostały już tylko miłe wspomnienia i...dodatkowe centymetry w pasie :) Ale co zrobić, skoro takie smakołyki spotkać można tylko raz w roku. Przecież wypadało wszystkiego spróbować, prawda?
Kiedyś znalazłam ten przepis w którejś z książek Małgorzaty Caprari - zapisałam go sobie do wypróbowania, bo byłam ciekawa, jak taki deser może smakować. Teraz nadarzyła się okazja do przetestowania - kupiłam sporą kiść bananów, która w bardzo szybkim tempie dojrzała - musiałam coś z nimi zrobić i wymyśliłam, że będzie to chałwa.
Przychodzi taki dzień, że chce się coś słodkiego, ale nie ma się ochoty na długie stanie w kuchni, bo piękna pogoda za oknem czy ciekawa książka na półce lub po prostu ogarnia nas leniuszek. Zdarza się, a co? ;) Tak było ze mną , więc postanowiłam chwycić przepis, który dostałam kiedyś od Irytka - przepis na szybką, prostą i pyszną szarlotkę sypaną.
Hmm..mamy dziś z mężem nasze małe, wspólne święto: trzecią rocznicę ślubu. Nie wiem jak to możliwe, że tak szybko to minęło. Wydaje mi się, jakby to było wczoraj. Ech..Z tej okazji postanowiłam upiec coś słodkiego. Padło na tartę. Jest to moja pierwsza tarta i jak na debiut, nie jest moim zdaniem najgorzej.
Przed Świętami to raczej moje ostatnie muffinki. Ostatnim razem postanowiłam, że teraz muszą być białe i są. Przepis znalazałam u Mafilki i muszę powiedzieć, że muffinki według tej receptury są najlepsze jakie do tej pory robiłam. Pod warunkiem oczywiście, że ktoś lubi kokosowe klimaty:)
Gdyby nie sos czosnkowy ta sałatka nie byłaby tak dobra. Byłaby po prostu taka zwykła, tymczasem dodatek czosnku niesamowicie ożywia jej smak i wspaniale łączy się właśnie z jajkami. Sałatkę ułożyłam warstwowo ale można również wymieszać w salaterce.