Brak pomysłu na kolację? To może parówki? Wiem że niby zdrowe nie są, ekologiczne nie są i inne takie, ale i tak je czasem jemy. Tym razem w wersji pieczonej w cieście.
Pomysł na zrobienie tych pikantnych i aromatycznych roladek powstał bardzo spontanicznie i z braku innych produktów pod ręką. Niedziela 12 czerwiec– Zielone Świątki, kompletnie zapomniałam o tym święcie . W sobotę wieczorem wyjęłam z zamrażarki mięso a następnego dnia chcąc kupić świeże warzywa (miała być potrawka z warzywami) stanęłam przed kolejnym, zamkniętym sklepem. Już po drodze do domu, w myślach robiłam przegląd lodówki.
Dzisiaj moich zachwytów szpinakiem ciąg dalszy. Na niedzielny czy świąteczny obiad mogę polecić bardzo dobre kieszonki drobiowe nadziewane szpinakiem i mozzarellą. Łatwe w wykonaniu, szybkie w przygotowaniu i smaczne w jedzeniu. To są chyba argumenty za tym, żeby je przyrządzić no chyba, że ktoś nie przepada za szpinakiem ( tak jak ja, jeszcze niedawno:)
Inspiracją do zrobienia tych pieczarek był przepis z familycircle.com. Przepis dość długo "dojrzewał" do przetestowania - jakoś nigdy nie było okazji. Lecz kiedy na ostatnich zakupach zobaczyłam na półce sklepowej wielkie pieczarki, wiedziałam, że wylądują w naszym piekarniku nadziane masą szpinakową.
Dzisiaj zrobiłam indyka zamarynowanego w przyprawie do paelli smażonego na patelni grillowej. Dodatek jogurtu w marynacie sprawia, że mięso jest miękkie i soczyste. Sznycelki wyszły wspaniale, miały delikatny posmak szafranu, goździków i czosnku, a przy okazji piękny żółty kolor:)
Kolejna wariacja na temat parówek w roli przekąski. Tym razem propozycja do zrobienia na ostatnią chwilę. Jeśli tylko dysponujemy gotowymi płatami ciasta francuskiego to bez problemu uda nam się przygotować to danie, prościej już nie można.
Aby dobrze rozpocząć dzień trzeba zjeść smaczne śniadanie. Moja dzisiejsza ropozycja to chrupiący tost z serem i aromatycznymi przyprawami. Klimaty takie trochę włoskie więc bardzo polecam bo chyba jest to najpopularniejsza kuchnia świata.
Na wczorajszy obiad sięgnęłam do kuchni indyjskiej i zrobiłam tego chyba najbardziej popularnego kurczaka w tamtej części świata. Przeglądałam wiele przepisów i wszystkie są podobne a posługiwałam się znalezionym tutaj. Kurczak jest pyszny, aromatyczny i mięciutki. U mnie takie mięso pojawia się bardzo często i jakoś nie chce się nam znudzić.
Delikatne jak chmurka idealnie słodkie, o zupełnie alternatywnej konsystencji, która jest wyczuwalna już przy nakładaniu ciasta do papilotek. Bardzo polecam ten przepis również osobom, które nie przepadają za muf finkami bo różnica jest znaczna a naprawdę warto ich spróbować, i bardzo ciężko się od nich oderwać.
Będąc wczoraj na zakupach wstąpiłam do piekarni, a tam.... zapach mnie obezwładnił, wybór padł na ciepłą jeszcze ciabattę. Całą drogę do domu obmyślałam co na niej położę i w jakiej kolejności.
Dzisiaj zaszalałam ... i na obiad przygotowałam przepyszne kulki z sosem i ryż po koreańsku - kleisty, ale pyszny! Według mnie, jest o wiele lepszy od sypkiego, który zazwyczaj przyrządzam.
To ciasto to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. Wtedy oczywiście pieczone w prodiżu na zmianę z babką śmietankową i cynamonową... często, a i tak sie nie nudziło! Jest nie tylko smaczne, ale proste i szybkie w wykonaniu. A także - co jest niezmiernie ważne- zawsze się udaje.
Ciasteczka wyszły mega kruche, dość sypkie, ale jednak trzymające formę. Herbata nie jest specjalnie wyczuwalna (D. pytał, czy to mak). Za to skórka nadaje bardzo przyjemny pomarańczowy posmak. Ogólnie smakują dobrze, i jestem z nich zadowolona.