Jeszcze moment i skończy się sezon na cytrusy. To już najwyższa pora nastawić domowy ekstrakt pomarańczowy, żeby zdążył się przegryźć przed wielkanocnymi wypiekami.
Czekoladowe, wilgotne ciasto z ciągnącym się środkiem wypełnionym piankami marshmallow oraz chrupiącą masą z ryżu preparowanego i masła orzechowego. Wiem, pełen wypas, ale jak słodzić to już na maksa! :)
Już dawno miałam w planach przygotować dorsza wg przepisu Jamiego Olivera. Skuś się i Ty, bo jak wiadomo ryby trzeba jeść częściej. Jedyne co zmieniłam w przepisie to zamieniłam cytrynę na limonkę. Przyczyna była prosta, nie miałam cytryny w domu i zapomniałam ją kupić.
Mimo postanowienia, że ograniczę słodycze jakoś nie mogłam mu się oprzeć. Może to po prostu wina czekolady, którą kocham, a może najzwyczajniej w świecie ja nie potrafię żyć bez słodyczy ;-) Z czystym sercem polecam więc ten tort wszystkim łasuchom.
Butter tart to sztandarowy deser podawany w Kanadzie. Kruche ciasto i maślane nadzienie z dodatkiem rodzynek i orzechów pekan. Ja dodatkowo wzbogaciłam smak rodzynek poprzez ich namoczenie w białym rumie.
Dobrze się przechowuje i przewozi - zastyga, jest sztywna i chroni ciasto przed uszkodzeniem. Ogólnie jest to niezły sposób na ozdobienie ciasta - co kto lubi oczywiście.
Jak dla mnie ten konkretny przepis jest idealny. Prosty do wykonania i zawsze mam pewność, że się uda. Ostatnio nawet udaje się bardziej niż zwykle i wyrasta bardziej niż się tego spodziewam. Jeśli dla Was ciasto będzie za wysokie wystarczy następnym razem dać jedno jajko mniej.
Nie ma to jak w mięsnym zdać się na sprzedawczynię i poprosić ją o ładny kawałek szynki... Na szczęście nikt w rodzinie nie walczy z tłuszczykiem na kanapce.
Wszystko razem skomponowało się idealnie, brukselka zdecydowanie gra pierwsze skrzypce, ale łagodnieje w towarzystwie kurczaka i sera. Pyszności! Sama zjadłam nieprzyzwoicie duży kawałek, a kiedy C. wrócił z pracy i spróbował stwierdził, że powinnam zacząć gotować obiady. I choć tarta była sporych rozmiarów, zniknęła błyskawicznie.
Tym razem schab gotowany delikatne i chude mięsko takie jak lubię :-) znalazłam go u Ani i od razu postanowiłam zrobić i było warto. Jest chuda i pięknie pachnąca - aromatyczna