Ciasto wyszło nie za słodkie , maślane w smaku, lekkie i puszyste - dokładnie takie, jakie powinno być prawdziwe drożdżowe. Najlepsze tego samego dnia, na drugi dzień nie jest już takie puchate, ale nadal smaczne :)
Składniki ciasta zagnieść razem i odstawić na ok. godzinę do wyrośnięcia. Zagnieść razem z cebulką i salami i podzielić na 8 części. Uformować kulki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić na ok. 30 minut. Piec 15-20 minut w temperaturze ok. 200 stopni.
Wspaniały przepis na ciasto drożdżowe znalazłam na blogu Liski i nie mogłam pozbyć się myśli o nim. Zrobiłam je. Wyszło przepyszne, miękkie, pachnące, jak tylko może pachnieć ciasto drożdżowe. Jadłam je jeszcze ciepłe, prosto z piekarnika o nieprzyzwoicie późnej porze, ale nie mogłam się powstrzymać.
W wyniku stopniowego opróżniania zamrażalnika powstało ciasto ze śliwkami. A że wciągnęła mnie ostatnio zabawa z drożdżami musiało to być ciasto drożdżowe. Śliwki o tej porze roku smakują wspaniale i niepowtarzalnie a w następnej kolejce już czekają wiśnie.
Chodził za mną ich smak - smak racuchów smażonych przez babcię w ogromnych ilościach, posypanych grubo cukrem pudrem. Na samą myśl leciała mi ślinka. Tak bardzo się nakręciłam, że mimo moich nieporozumień z drożdżami, postanowiłam takie racuchy przyrządzić własnoręcznie.
U mnie nie jest to popularne pieczywo, ba nigdy nawet takich nie widziałam w żadnej piekarni więc co do ich podwójnej nazwy nie mogę zajmować stanowiska J. Natomiast jako osoba, która nie przepada za cebulą a przynajmniej za jej przeważającym smakiem muszę przyznać, że te bułki bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Są r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-e.
Jednym z symboli regionu, w którym mieszkam, jest truskawka kaszubska. Co roku czekam z utęsknieniem aż pojawią się pierwsze „nasze” truskawki - w drugiej połowie czerwca. Są niebywale słodkie i pachnące. Niemal niemożliwie pachnące!
Nie każdy lubi pączki, czy też inne smażone słodkości. By jednak tłustoczwartkowej tradycji poniekąd stało się zadość, proponuję takie oto rogaliki. Drożdżowe, z marmoladą, lukrowane i bardzo puszyste, zupełnie jak pączki ! Tyle tylko, że pieczone i o innym kształcie.
Kochają go wszyscy, z którymi podzieliłam się przepisem, a że idą święta, stwierdziłam, ze pora go przypomnieć, bo prezentuje się naprawdę ładnie, a nie wymaga wcale dużo pracy.