To ciasto jest bardzo popularne na blogach i kulinarnych stronach internetowych. Jeżeli nie możecie się zdecydować, czy wolicie na święta sernik, czy też makowiec - to jest wypiek dla Was.
Przepis na sernik królewski dostałam od narzeczonej mojego brata. Sernik jest pyszny, otulony kakaową kołderką, jest godny wypróbowania. Ja w tym roku będę piekła go na święta Bożego Narodzenia, polecam!
Święta, święta i już praktycznie po świętach:-( Szkoda, że tak krótko w tym roku. Jedynie co zostało to możliwość pochwalenia się jeszcze przygotowanymi ciastami, potrawami na blogu.
Dawno już miałam upatrzony przepis Nigelli na szynkę w coca coli ale ciągle się powstrzymywałam. Dopiero po żeberkach nabrałam pewności, że można przyrządzić mięso w słodkim jak by nie było napoju bez szkody dla mięsa i spożywających.
Tak mi się ten pasztet udał, i tak nam smakował, że w sobotę muszę zrobić znowu bo już go nie ma. Mięso delikatne, odpowiednio doprawione i wspaniale pachnące śliwką, z jej lekką słodyczą.
Przypadł do gustu szczególnie dzieciom, które nie przepadają za żytnim pieczywem i ciągle by tylko jadły bułki. Staram się więc im ciągle coś gdzieś przemycić. A tu mają nie tylko otręby, ale i mąkę pełnoziarnistą.
Miękkie i puszyste drożdżowe bułeczki nadziewane powidłami. Niezbyt słodkie, dlatego dobrze smakują z nadzieniem - powidłami lub marmoladą i oprószone cukrem pudrem. Pyszne na ciepło, zaraz po upieczeniu - ale i po ostudzeniu dobrze smakują.
Od innych szarlotek odróżnia ją dodatek kisielu i zmielonych herbatników. Poza tym na wierzch daje się ciasto rozrzedzone mlekiem i rozprowadza łyżką zamiast wałkować.
Taka sobie zwyczajna babeczka , z ozdobną łatką w środku. Zamiast masła , czy margaryny dodaje się do niej olej. Nie jest ani sucha (piaskowa) , ani bardzo wilgotna , powiedziałabym , że jest po środku , więc powinna smakować zarówno wielbicielom pierwszego jak i drugiego rodzaju ciasta ;-)
Mój tata od czasu do czasu wspomina, że zjadłby pieczoną goloneczkę... taką jak kiedyś na wakacjach, po bawarsku, pieczoną z piwem. Ciągle mówiłam, że upiekę, zrobię.... aż przyszedł na nią czas.