Celowo dodałam od siebie słowo "niby" , bo chociaż nigdy nie próbowałam takich prawdziwych rogali marcińskich , to porównując inne przepisy , doszłam , do wniosku , że wybrałam tę najbardziej uproszczoną wersję. A właściwie to nie wybierałam , tylko skorzystałam z pierwszego przepisu , który wpadł mi w ręce (porównanie zrobiłam dopiero po upieczeniu). Nie powiem , że rogale wyszły niedobre , wręcz przeciwnie , ale zupełnie inne niż te oryginalne.
Ten przepis dostałam do mmarusi już wiele lat temu i czasami do niego wracam, bo jest to nieco inne spojrzenie na jabłecznik. Zazwyczaj robi się go na zwykłym, kruchym spodzie, a tu mamy spód ucierany i do tego z kakao, a zwieńczeniem jest pyszna, kokosowa, chrupiąca skórka.
Ostatnio miałam wielką ochotę na szarlotkę , więc dłużej już nie zwlekając , upiekłam ją , a przy okazji zużyłam żółtka , które zostały mi od poprzedniego ciasta. Jabłka , w zależności od czasu i chęci , gotuję z cukrem do miękkości albo ścieram na tarce i daję surowe. Tym razem wybrałam tę drugą , szybszą wersję.
Jak ona pięknie pachnie! Tak niebiańsko i pewnie dlatego nosi taką nazwę. Przepis na tę drożdżówkę znalazłam u Abbry, a jej zdjęcia tak mnie kusiły, że długo się nie zastanawiałam nad upieczeniem tego pysznego ciasta. Jabłuszka wymieszane z cynamonem i ciasto drożdżowe to naprawdę cudownie pyszne połączenie, a jakie pachnące!
Planowałam inne ciasto, ale plany jak to plany lubią się zmieniać :) Mój Ukochany miał chęć na szarlotkę, więc długo się nie zastanawiając upiekłam z przepisu Atinki. Wyszła pyszna, delikatna, okryta chmurką bezową i posypana startym ciastem i cukrem pudrem niczym płatkami śniegu... Ach... rozkosz podniebienia, rozkosz smaku i rozkosz komplementów mojego Słoneczka. To lubię :) A kto nie ? ;)
Muszę powiedzieć, że to ciasto - wilgotne, pachnące cynamonem i jabłkami jest jednym z naszych ulubionych ciast. Połączenie jabłek i cynamonu jest po prostu niezastąpione w smaku i pasuje na każdą porę roku, na każdy dzień i na każde święto.
Jak może wiecie, lubię nietypowe przepisy - dlatego zaciekawił mnie właśnie ten, a poza tym, przed latem trzeba nieco schudnąć :) Polecam to ciasto właśnie dla osób, które chcą się odchudzać, a mają ochotę na małe conieco do filiżanki capuccino (oczywiście bez cukru).
Święta Wielkanocne to czas żurku z kiełbasą, pysznego pasztetu ze śliwką, pieczeni, jajek - to oczywiste, ale to także czas słodkości - mazurków, serników, a przede wszystkim wielkanocnych bab.
Babka to obok sernika obowiązkowe ciasto w czasie wielkanocnego świętowania. Miałam ochotę wypróbować ostatnio znaleziony przepis na babkę cytrynową, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie. W wielu miejscach w internecie widziałam wielokolorowe babki, pięknie wyglądajace i zachęcające do skosztowania.
Przepis na tego sympatycznego baranka podała w Galerii Potraw Driadea - tak mi się spodobał , że postanowiłam go upiec na święta ! Moje dziecię stwierdziło , że wygląda jak żółwik ;-)
Kolejne pyszne ciasto, które znalazłam na blogu Eweny. Bardzo lubimy ciasta z wyczuwalnym dodatkiem kawy, który mile łechce nasze podniebienia. Dla mnie kawy może być i więcej w tym cieście, wcale bym się nie obraziła ;) Ciasto ma same zalety, bo nie dość, że szybko się je przygotowuje to jest naprawdę bardzo smacze i pasuje na każdą okazję, także na wielkanocny stół :) A powiedzcie, czy na zdjęciach nie wygląda jak chlebek ;) ?