Zamiast duszonych jabłek dałam surowe , starte na tarce i wymieszane z cukrem i cynamonem . Świetnie sprawdziła się tu kwaskowata szara reneta . Ta szarlotka wchodzi na stałe do mojego repertuaru wypieków :)
Sernik jest pyszny, mokry, puszysty, rozpływający się w ustach, a ten cytrynowy smak w połączeniu z ciasteczkowo-czekoladowym spodem jest po prostu boski! Co tu dużo mówić... smakowało nam nieziemsko. Zróbcie, polecam!
Przepis na te cudowne babeczki wypatrzylam w jednym z programow Gordona Ramsay'a i od razu wiedzialam, ze beda na takie niecodzienne okazje. Bo coz moze byc lepszego niz aksamitna, jeszcze ciepla, rozplywajaca sie w ustach czekolada. Jej slodycz to prawdziwa rozkosz dla podniebienia. To doskonala droga do serca mezczyzny wprost przez jego zoladek ;)
Postanowiłam wypróbować przepis na ciasto, które od dawna mnie kusiło - Millionaire's Shortbread czyli kruche ciasto milionera . Właściwie jest to takie ciasto-baton , w smaku przypomina trochę Twixy - kruchy, chrupiący spód , w środku ciągnący się karmel i do tego czekoladowa polewa - razem tworzą pyszną , słodką przekąskę :-)
Zachciało mi się ostatnio sernika - miałam tylko problem z wyborem przepisu - tych sernikowych jest naprawdę dużo i nie wiedziałam, na który mam się zdecydować. W końcu wybrałam przepis podany przez Joannę na forum cincin.
Nie wiedziałam na jaki sernik się zdecydować, gdyż tyle pysznych przepisów widziałam na Waszych blogach. Podpowiedziała mi zawartość lodówki, w której stały i czekały cierpliwie na wykorzystanie gruszki w syropie przywiezione od mojej mamy. Poszperałam troszkę w necie i tak trafiłam na przepis Dorotus na sernik mokka z gruszkami.
To ciasto przeniosło mnie do maleńkiego miasteczka Lansquenet we Francji, gdzie dzieje się akcja książki Joanne Harris „Czekolada”. Siedzę przy ladzie w sklepiku La Celeste Praline, piję chocolat espresso i jem maksymalnie czekoladowe ciasto malutkim platerowanym widelczykiem. Vianne Rocher ukroiła też kawałek dla siebie i córki Anouk. Reszta tortu stoi na kontuarze obok srebrnego czajnika z parującą czekoladą...
Przyznam, ze dla mnie te Swieta byly nieco inne niz do tej pory, praktycznie wiecej czasu udalo sie nam spedzic na swiezym powietrzu niz przy stole. Mimo, ze smakolykow nie brakowalo to pogoda sprawila, ze tym razem nikt nie czul sie przejedzony :)
Pozostając we włoskim klimacie zjemy dziś pyszne, włoskie ciasteczka. Co Wy na to ? Ciastka, jak sama nazwa wskazuje są brzydkie, ale dobre. I naprawdę takie są ! :) Słodkie, pełne bakalii, pyszniutkie, a ich wygląd? No cóż, nie należy do najładniejszych, jednak smak rekompensuje wszystko.
To ciasto , jedno z kilku zresztą , które wpadło mi w oko na blogu "Palachinka". Można je tam znaleźć jako "Ciasto mleczne" (Milk cake) , ale ja pozwoliłam sobie zmienić trochę tytuł , bo już kiedyś podawałam przepis na ciasto o takiej nazwie , tylko zupełnie inne - proste , ucierane , babkowe , choć też smaczne.
To ciasto powstało pod wpływem chwili , bez konkretnego przepisu (choć najbardziej przypomina "Pleśniaka"). Mój m-żonek uwielbia ciasta z dżemem , marmoladą i innymi smarowidłami , więc zrobiłam je specjalnie z myślą o nim , tym bardziej , że już dawno takiego placka nie piekłam.
Kolejny przepis wyszperany w starych notatkach , ale nigdy wcześniej z niego nie korzystałam. Aż do tej pory. Proste ciasto ucierane , nakrapiane rodzynkami , z bananowymi "oczkami" po środku. Nie jest go zbyt dużo , więc , jeśli ktoś ma większą rodzinkę , to ciasto pójdzie na raz ;-)
Dołączyłam dziś do Weekendowych Cukierników Polki i upiekłam dymek z pianą i truskawkami zaproponowany przez Edysię. Ciasto wyszło pyszne! Bardzo, ale to bardzo delikatne, trochę przypominające jedno z moich ulubionych ciast, czyli pleśniak.
"Podnieście w górę dach,Bo oto nadchodziNarzeczony wysoki jak Ares."Safo Kiedy spędziliśmy już ze sobą dość czasu, bym mogła się przyjrzeć, jak Alkajos uwodzi gołowąsych majtków, zapytałam go kiedyś głosem niewiniątka: