Przepis zaczerpnięty z gazetowej galerii potraw. Ukłony dla Issys, która przekopała ubiegłoroczne archiwum i przypomniała czarodziejską miksturę zrobioną przez Fetti:)
Fasolka z tego przepisu jest dobra do spożycia zaraz po otwarciu słoika i odsączeniu zalewy. Można ją wrzucić na patelnię z podsmażaną tartą bułeczką, albo na przykład dodać do sałatki.
Przepis zaczerpnęłam z blogu Lemontea, lecz nieco go zmodyfikowałam.Wyszedł rewelacyjnie - w sam raz na szybki obiad, wystarczy tylko podsmażyć mięso, co też dziś zrobiłam i z 10 słoików zostało 9.
Dzisiejszy przepis jest dedykacją dla wszystkich przeziębionych, kichających i kaszlących. Zapisuję go tutaj, ponieważ wierzę, że uchronił nas przed poważniejszymi infekcjami, które mieliśmy ostatnio - cała trójka. Każdy z nas pił ten syrop na początku choroby, jak tylko czuliśmy, że „coś nas bierze”.
W latach siedemdziesiątych mój tata był służbowo w Budapeszcie.Mieszkał w wynajętym pokoju i stołował się tamże.W wakacje pojechaliśmy całą rodziną na wakacje do Budapesztu, nocowaliśmy u miłej pani gospodyni.
Ostatnio co tydzień robimy pizzę.Za każdym razem robimy garnuszek sosu.Stwierdziłam, że, skoro teraz są tanie pomidory, trzeba zrobić zapas sosu na potem...
Na śliwkę w czekoladzie miałam chęć już w zeszłym roku. Jednak wtedy jeszcze bałam się robić przetwory. Przygodę z zamykaniem smaków w słoiczkach zaczęłam w tym roku na wiosnę i bardzo mi się to spodobało. Już wtedy postanowiłam, że powidła ze śliwką zrobię na bank!:)
Przepyszny dżem, na który przepis podała jako pierwsza Komarka, a przypomniała ostatnio Abbra. Zrobienie go zajmuje dosłownie 10 minut, a efekt jest niesamowity. Polecam wszystkim czeko- i bananoholikom :)
Był u Ani. Lubię do niej wpadać, czytać jej wspomnienia, zauroczenia, oglądać zdjęcia. No i spodobał mi się taki żółty, imbirowy, radosny. Zrobiłam. Kilka słoików. Dziś rano próbowaliśmy. Pyszny. :-) A potem z koszykiem pełnym przetworów, które zdążyłam przygotować od końca lata, pojechaliśmy na urodziny mojej przyjaciółki.
Syrop ze stokrotek dostałam kiedyś w prezencie od Ewelosy. Spodobał mi się jego smak i zapach, postanowiłam więc zrobić go sama. Ten od Eweloski został zużyty do pankejków i naleśników. Bardzo fajnie smakuje z wszelkimi placuszkami, polecam. Mój syrop zrobiłam z naprawdę niewielkiej ilości kwiatków stokrotki, składniki dostosowałam do ilości kwiatów (w nawiasach podaję moją ilość). Syropu wyszło mi tyle, ile widać na zdjęciu, ale cieszę się bardzo, że go zrobiłam:).
dziś zajęłam się jabłkami. Starłam je na tarce o dużych otworach (mechanicznie), wymieszałam z cukrem i cynamonem, włożyłam do słoików i zapasteryzowałam. Przygotowanie ich zajmuje naprawdę niewiele czasu, a zimą będą jak znalazł do szarlotki.
Po dżemach i galaretkach przyszła kolej na całe owoce w syropie. Kiedyś dawno temu, jadaliśmy truskawki zanurzone w słodkim syropie a dzisiaj, trochę niespodziewanie, zrobiłam maliny. Będzie to doskonały sposób na przepędzenie zimowej chandry.