Leczo - przepis przywieziony z Budapesztu
W latach siedemdziesiątych mój tata był służbowo w Budapeszcie.
Mieszkał w wynajętym pokoju i stołował się tamże.
W wakacje pojechaliśmy całą rodziną na wakacje do Budapesztu, nocowaliśmy u miłej pani gospodyni.
Stamtąd moja mama przywiozła przepis na leczo, który do dziś jest wykorzystywany w naszej rodzinie.
Przepis jest prościutki:
1 kg marchewki
1 kg cebuli
1 kg papryki (ważonej po oczyszczeniu)
1 kg pomidorów (można obrać ze skórki, ale nie jest to niezbędne)
pół szklanki oleju
Marchewkę obieramy, kroimy w półplasterki. Cebulę kroimy w piórka, paprykę oczyszczamy i kroimy w paski, pomidory w kostkę.
Do garnka wlewamy olej, rozgrzewamy. Wrzucamy marchewkę, podsmażamy. Dorzucamy cebulę i paprykę, na koniec pomidory. Chwilę dusimy, doprawiamy solą.
Leczo przekładamy do słoików, pasteryzujemy 15 minut.
Smacznego :)