Kaczka pieczona z jabłkami wymieniana jest pośród tradycyjnych dań kuchni wielkopolskiej. Jestem Wielkopolanką raczej z wyboru niż z urodzenia, i nie wszystkie dania wielkopolskiej kuchni mi "podchodzą" (a zwłaszcza nie jestem fanką ziemniaków), ale taka kaczka zdecydowanie mi smakuje - szczególnie jeśli podana jest z czerwoną kapustą. Poznaniacy podają do tej kaczki jeszcze pyzy drożdżowe gotowane na parze.
W tym roku miał być swojski kwas z buraków. Na razie zrobiłam z koncentratu na potrzeby bloga. Z buraków pewnie podam już po świętach. Przynajmniej na "kiszonkę" jak uda mi się ją wytworzyć. Na dzień dzisiejszy mogę śmiało polecić kwasy buraczane, które są w każdym sklepie.
Będąc małym dzieckiem, na widok szpinaku dostawałam dreszczy. Pamiętam ohydny szpinak w pewnej restauracji, gdzie byłam z całą rodziną. Szpinak był ugotowany, zmielony i tylko osolony. W życiu bym nie pomyślała, że upitraszę coś z zielonych listków szpinaku. A jednak:))))
Barszcz czerwony jemy z pasztecikami lub z uszkami. Czasem jest on w talerzu, czasem w bulionówce. Najbardziej jednak odpowiada mi wersja z ziemniakami puree okraszonymi przysmażoną na maśle cebulką. Zapach unoszący się wtedy w kuchni jest niesamowity! Niektórzy ziemniaczki do barszczu podają ze skwarkami, ale mi wystarcza sama cebulka:)
Teraz, już po świętach pokażę kilka pyszności, które przygotowałam dla swojej rodziny. Barszczyk czerwony, który zrobiłam w tym roku pochodzi ze zbiorów Liski. Bardzo nam smakował z uszkami oraz pasztecikami, o których opowiem innym razem.
Do świat pozostało już niewiele ponad miesiąc, najwyższa więc pora zacząć opracowywać przepisy świąteczne.Na sam początek proponuję soczysta kaczkę pieczoną z jabłkami i suszonymi śliwkami z aromatycznym, słodkawym sosem pieczeniowym.
Rzadko piekę kaczkę bo mam uraz z dzieciństwa ale z doświadczenia wiem, że z wiekiem smaki się zmieniają a także inne okoliczności wpływają na smak dlatego chciałam spróbowac ponownie.
Od dawna chciałam zrobić prawdziwy domowy makaron. Odstraszało mnie tylko wałkowanie twardego ciasta - trzeba w nie włożyć trochę siły, a moje nadgarstki są niezbyt odporne na takie szaleństwa. Z pomocą przyszła mi koleżanka, która pożyczyła mi maszynkę do makaronu
Saltimbocca czyli "wskakujące do ust", niezwykle efektowny i smaczny sposób na sznycle. Smakuje z każdym rodzajem mięsa, oryginalny rzymski przepis mówi o cielęcinie ale z powodzeniem można również użyć na przykład filetów z kurczaka lub polędwiczek. Świeża szałwia i podsmażona szynka parmeńska dają razem fantastyczny efekt wzbogacający smak mięsa.