Barszcz czerwony
Święta Bożego Narodzenia to dla mnie najpiękniejsze święta. Zawsze jakoś za szybko mijają, podobnie było teraz. Święta były białe, spokojne, rodzinne, domowe, takie jakie lubię. Z pysznościami na stole i dziecięcą radością.
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za życzenia i ciepłe słowa, które naprawdę wiele dla mnie znaczą. :)
Teraz, już po świętach pokażę kilka pyszności, które przygotowałam dla swojej rodziny. Barszczyk czerwony, który zrobiłam w tym roku pochodzi ze zbiorów Liski. Bardzo nam smakował z uszkami oraz pasztecikami, o których opowiem innym razem.
Składniki:
*1 włoszczyzna: seler, pietruszka, cebula
*2 ząbki czosnku, obrane, ale całe
*1 kg buraków, obranych i startych na średniej tarce
*2 łyżki octu (dałam 4 łyżki)
*2 jabłka ze skórką, pokrojone na ćwiartki, pozbawione gniazd nasiennych
*5 ziarenek ziela angielskiego
*5 ziarenek pieprzu
*1 listek laurowy
*2 goździki
*5 suszonych grzybków (dałam więcej)
*1/2 łyżeczki suszonego majeranku
*150-200 ml soku z czarnej porzeczki (pominęłam)
*woda
Wykonanie:
Przygotować duży garnek (o pojemności ok 4 litrów).
Wrzucić do niego buraki, jabłka, włoszczyznę (obraną, ale nie pokrojoną) i zalać wodą tak, by sięgała 3-4 cm powyżej warzyw. Dodać ziele angielskie, pieprz, czosnek, grzyby, ocet i goździki.
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować tak długo, aż buraki puszczą dużo soku i warzywa będą miękkie (zajmie to ok. 30 minut).
Wyłączyć. Dodać roztarty w palcach majeranek i zostawić na noc. Można schować do lodówki, ja trzymałam w temperaturze pokojowej.
Następnego dnia przelać barszcz przez sito, lekko podgrzać i doprawić go sokiem z czarnej porzeczki, solą i pieprzem. Można dodać jeszcze odrobinę majeranku.
Smacznego :)