Cukinie umyć, pokroić w plastry. Wrzucić do gara z 1/2 szklanki wywaru i liściem laurowym. Boczek pokroić w plastry, kiełbasę i cebulę w kostkę. Przesmażyć na rozgrzanym oleju.
Watróbkę oczyścić, umyć i przesmażyć na rozgrzanym oleju. Cebulę obrać i pokroić w plastry. Smażyć na drugiej patelni. Dodać przesmażoną wątróbkę i pokrojone w kostkę jabłko. Doprawić solą, pieprzem i majerankiem. Dusić pod przykryciem około 5 minut.
Będac w Zakopcu, zamówiłam w jednej z knajp na Krupówkach "placek po zbójnicku". Placek był tłusty, sycący i miał miał chyba ze 3 tys. kcal. Piwo i kapela dała nam kolejne wrażenia. Biesiada na całego:)
Kapustę kiszoną 2 razy zagotować w wielkim garze, odlać wodę. W osobnym garnczku przetopić słoninę i wrzucić pokrojone kawałki mięsa. Mięso zrumienić i dodać 2 pokrojone w plastry cebule. Poddusić i dolać trochę wody. Gotować około 15 minut. Powstanie z tego gulasz. Po ugotowaniu wlać gulasz do kapusty kiszonej, wrzucić parę listków laurowych i ziele angielskie.
Golonki myjemy, wkładamy do gara. Zalewamy wodą, dodajemy włoszczyznę i przyprawy (pieprz, sól, listki laurowe, ziele angielskie). Gotujemy na małym ogniu przez około 1,5 godziny (czas zależy od jakości mięsa). Po ugotowaniu golonki nacieramy ziołami prowansalskimi
To danie to mój absolutny faworyt w kategorii kuchni tradycyjnej. Nie ma tu przypraw egzotycznych ani dodatków niedostępnych w sklepiku za rogiem. Polędwiczki wieprzowe w takiej postaci robię czasem gdy mamy gości i dodam nieskromnie, że wszystkim smakują:)
Dawno nie robiłam tych roladek , więc postanowiłam przygotować je na sobotni obiad . Delikatne mięso drobiowe z dodatkiem pieczarek i sera to bardzo smaczne połączenie . Roladkom towarzyszyły na talerzu smażone ziemniaki w ziołach i surówka :)
Na dworze zimno, sypie śnieg i hula wiatr. Gosposia raz po raz spogląda w okno i kręci głową. Cieszy się, że zakupy zrobione i nigdzie nie trzeba wychodzić. Ogrzewa ręce nad kuchnią węglową.
Dziś będą aż trzy przepisy i menu na następny tydzień. Miałam w planach pisać notkę codziennie, ale jakoś dni uciekają mi na porządkowaniu nowego domu, załatwianiu masy spraw związanych z przeprowadzką no i nauce do zbliżających się egzaminów.
Jest to ciekawy pomysł na zwykłe, trochę nudne pulpety - w tej wersji na pewno będą lepiej smakowały. I niech mi ktoś powie, że łatwiej i szybciej jest zrobić takie danie z sosem z torebki...
Wszelkie tego typu dania stanowią szerokie pole do działań, bo jego składniki można dowolnie komponować według uznania. Przepis poznałam, pracując w chińskim barze. Podstawą jest makaron – najlepiej, gdyby był to chiński makaron mie, ale w wersji oszczędnościowej z powodzeniem można użyć makaronu z tzw. „zupek” (wyrzucając oczywiście dołączoną saszetkę z chemią). Do tego warzywa – takie, jakie najbardziej lubimy. Bardzo pasują tu także grzyby mun i pieczarki. Jeśli ktoś chce – można dodać pokrojonego w paseczki kurczaka lub inne mięso. Pikanterii dodaje chili i świeży imbir, a całość wzbogaca olej sezamowy i ziarna sezamu. Bardzo lubię to danie :)
Na hasło kasztany większość rozgląda się za Hansem Klossem, nieśmiertelnym i do znudzenia powtarzanym w telewizji ;-) Zdanie „najlepsze kasztany są na placu Pigalle” wywołuje uśmiech. Czy był u mnie Hans? Nie. Czy odwiedził mnie Bruner? Nie. Czy w mojej kuchni znalazły się kasztany? Tak :-)
kurczaka pokroic w paseczki, pieczarki w plastry, cebule w piorka, wszystkie skladniki podsmazyc osobno, a nastepnie polaczyc, zalac 1 1/2 szklanki wody, wsypac do tego cale opakowanie przyprawy curry i zagotowac, zaciagnac maka
Dziś świąteczna, a przy tym naprawdę prosta do przygotowania, alternatywa dla tych, którzy nie są fanami karpia (z autopsji wiem, że takowi istnieją!). Tak przyrządzona ryba zachowuje swój naturalny smak, świetnie się przy tym prezentuje na wigilijnym stole i, co bardzo ważne w czasie pełnych pracy okołoświątecznych dni, robi się ją błyskawicznie!
Pieczony pstrąg jest moją ulubioną rybą. W połączeniu z sokiem z cytryny i odrobiną masła zaskakuje swoją prostotą. W święta pstrąga przygotowuję inaczej. Dokładam orzechy i migdały. One sprawiają, że skórka po upieczeniu jest chrupiąca i ma ciekawy wygląd. Myślę, że świetnie komponuje się na wigilijnym stole wśród innych dań.
Pamiętam, że szukałam doskonałych proporcji, żeby była pyszna, idealna, cudnie otulona najlepszym sosem. Jednak nie proporcje były najważniejsze, ale jeden magiczny a jakże prosty składnik, o którym wspomnę za chwilę w przepisie i gatunek ryby - a sprawdzałam na wielu i jak już robię rybę po grecku, to tylko i wyłącznie ze świeżych filetów z dorsza bez skóry