Śledzie uwielbiam pod każdą postacią. Smażone, marynowane, w sałatkach, z jabłkami, z ogromna ilością czosnku zalane majonezem albo oliwą... Lubię je nawet bardziej od słodyczy.
Oto ciasto, które spodoba się zwolenikom tradycyjnych smaków. Wydaje się dość pracochłonne ale można kruche ciasto zrobić dzień wcześniej i użyć gotowej masy makowej a wtedy wszystko pójdzie gładko.
Jeśli chcemy mieć taki staropolski piernik na świątecznym stole to ostatni dzwonek, aby przygotować ciasto. Musi ono bowiem dojrzewać w chłodnej piwnicy lub dolnej półce lodówki co najmniej 2 tygodnie. Jednak im dłużej tym lepiej. Pieczemy je 3-4 dni przed świętami.
Szybko poszukałam przepisu na ciasto drożdżowe koniecznie z dwoma jajkami (w książce przy reszcie składników oprócz cukru nie było proporcji) i upiekłam pyszne, pachnące masłem buchty :)Zapraszam!
Aromatyczne, kruche i mięciutkie mięsko, to moje pierwsze skojarzenia. Dzięki tym żeberkom, czuję że szybciej wypróbuję kolejny przepis na mięso z coca - colą.
Wyszło bosko! Gwarantuję - nie będziecie się mogli oderwać (a jeśli coś gdzieś tam w środku będzie podpowiadało Wam, że już się najedliście, zagłuszcie to - jak ja - jeszcze tylko jednym, malutki kawałeczkiem...).
Szarlotki chyba nie trzeba jakoś specjalnie reklamować:) Jeszcze mi się nie zdarzyło jeść dwie takie same, chociaż oczywiście wszystkie przepisy są podobne. Dzisiaj polecam wersję z pianką.
Gdy się je piecze cały dom napełnia się korzennym zapachem. Wyglądają bardzo smakowicie. Chciałoby się je od razu zjeść. Muszą jednak pewien czas leżakować. Za to potem smakują wspaniale.
To przepis , który trafił do mojego notatnika już wiele lat temu. Od czasu do czasu sięgam po niego , głównie z tęsknoty za kremem z dodatkiem kaszy manny ;-)
Na to popularne ciasto każdy ma swój sprawdzony przepis. Dziś przedstawiam mój, a raczej mojej mamy. Bardzo łatwy do zrobienia, a smak jest uzależniający. Polecam.
Ogólnie wygląda dość reprezentacyjnie - czego zdecydowanie nie oddaje robione w biegu zdjęcie. Nie jadłam, ale poszczególne części - szczególnie krem ajerkoniakowy, mocno alkoholowy, bez dodatków był obłędny. Myślę, że całość też się nieźle komponuje. Jeśli macie czas i chęci - polecam. Satysfakcja gwarantowana.