Olcik jest gospodynią 14 Cukierni.Zaproponowała nam 2 wypieki.Jednym z nich jest pyszny sernik z jabłkami.Uprościłam trochę - spód przygotowałam z ciasteczek wymieszanych z masłem i płatkami migdałowymi.
Zdałam kilka dni temu ważny egzamin. W nauce więc chwilowo przerwa. Można świętować, celebrować czas z rodziną i znajomymi. Cudowne chwile… Z tej okazji ciasto, którego zapach tak kręci, świdruje i kusi, kolor pobudza zmysły. A smak? Wcale nie bardzo słodki, z rozpływającymi się w ustach krówkami. Przepis podaję za Liską.
To jest ciasto wyśmienite, nasze ulubione i jedno z tych najbardziej uzależniających. Robi się go ekspresowo, można na chwilę zniknąć przy gościach, a potem zjawia się ni stąd ni zowąd na stole - ciasto ciepłe, z lekka owocowe, maślane, udekorowane waniliowymi lodami.
Przebraną fasolę wrzucić do gara, zalać wodą i odstawić na noc. Następnego dnia, gdy fasola podwoi swoją objętość, przelać wodą i ugotować. Dodać 3 listki laurowe.
Czekoladę łamiemy na kawałki, rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu. Żółtka ucieramy z cukrem. Z białek ubijamy sztywną pianę. Ubijamy również śmietankę. Czekoladę łączymy z żółtkami, ubitą śmietanką (łyżkę zostawiamy do dekoracji), dodajemy brandy, na końcu pianę z białek, delikatnie mieszając.
To ciasto dla wielbicieli mas budyniowych , a w tym przypadku masa stanowi jakieś 90% całego ciasta. Smakuje jak wykwintniejsza wersja tradycyjnego budyniu , bo z dodatkiem bitej śmietany , która nadaje masie delikatności. Smakosze będą się zachwycać , a sceptycy marudzić , że smakuje jak zwyczajny budyń. My lubimy tego typu desery , więc jak najbardziej zaliczamy się do tej pierwszej grupy :-)
Ciasto ostudzić i nasączyć kawą. Pierwszy krążek ciasta posmarować częścią masy i przykryć drugim krążkiem ciasta. Całość posmarować resztą masy, wygładzić boki i ozdobić. Ja użyłam cukrowych ozdób - serduszka-konfetti, mini-marshmallows i perełki ale mogą być jakiekolwiek ozdoby, co tylko wam wyobraźnia podpowie.
U nas nadal gości grypa. Śpimy o dziwnych porach budzeni telefonami lub brzęczeniem dzwonka domofonu. Próbujemy czytać, ja: kryminał warszawski Lewandowskiego, stare numery Karty, wiersze Wisławy Szymborskiej, mój mąż Isabel Allende, córeczka wiersze Tuwima, a syn "Przygody pirata Rabarbara".
Brak gorzkiej czekolady sprawił, że sięgnęłam po słodką, na którą nie było ochotnika. Dzieciaki kręciły nosem;) Mało tego, czekolada była aromatyzowana migdałem, czuć było odrobinę alkoholu....taka szalona czekolada:) Dozowałam okienka czekolady i nie powiem ale ten migdał był świetnym dodatkiem:)
Deser prosty, smaczny, delikatny. Idealny do zrobienia razem z lub tylko przez dziecko :)Przepis pochodzi z rodziny.Przepis podstawowy można urozmaicić zwykłą galaretką, owocami i.t.p.
Myślała, że nie wezmę udziału w tej akcji, ale mąż przytargał 2 duże szyje z indyka oraz 2 kg wątróbki...Na szyjach ugotowałam rosołek, a po obraniu okazało się, że mam 70 dag pysznego mięska.Dołożyłam wątróbki i coś jeszcze - powstał pyszny pasztet :)
Owoce umyć, osuszyć, wypestkować (1/10 zostawić) i wraz z umytymi rodzynkami, suszonymi śliwkami i odłożonymi pestkami włożyć do słoja. Zasypać owoce cukrem, a gdy puszczą sok, zalać spirytusem i odstawić na 3 tygodnie. Od czasu do czasu potrząsać słojem.
Olej rozgrzać, podsmażyć na nim mięso. Dodać posiekaną chili, krótko smażyć. Doprawić solą i słodką papryką.Pory połączyć z produktami na patelni i krótko smażyć. Dodać 1/4 litra wody i śmietanę. Gotować na dużym ogniu około 5 minut. Brzoskwinie osączyć, zebrać sok, owoce pokroić w kostkę. Rozrobioną odrobiną wody mąkę ziemniaczana dodać na patelnię, zagotować. Zagrzać w tym owoce.
Na ten przepis natknęłam się już dawno temu i spodobał mi się , tyle tylko , że u nas właściwie nie pija się Coca-Coli i nie było okazji , żeby go wypróbować. Aż do tej pory. Ostatnio m-żonek kupił butelkę tego właśnie napoju , ale uznał , że mu nie smakuje. Wtedy to przypomniałam sobie o cieście z bloga Agaty.
Przepis znalazłam dawno temu w "Kuchni Czarnej Oliwki" , tyle , że w oryginale ciasto składało się z kruchych placków, które jak dla mnie wyszły zbyt kruche i za cienkie , dlatego za drugim razem zmieniłam je na biszkopt. I w takiej właśnie wersji ciasto bardziej mi smakuje , więc i Wam tak podaję. A poza tym to duże ułatwienie , że nie potrzeba piec oddzielnych placków , no i bez biszkoptu nie byłaby to "delicja" ;-)