W latach siedemdziesiątych mój tata był służbowo w Budapeszcie.Mieszkał w wynajętym pokoju i stołował się tamże.W wakacje pojechaliśmy całą rodziną na wakacje do Budapesztu, nocowaliśmy u miłej pani gospodyni.
Sernik będziemy piec w kąpieli wodnej. Zagotować wodę w czajniku. Owinąć formę podwójnie złożoną folią, włożyć do większej formy. To uchroni sernik od wody, w trakcie pieczenia w kąpieli wodnej.
Cukinii pod dostatkiem, rozrastają się jak chwasty niemalże. Trzeba więc co i rusz nowe potrawy z tego wymyślać, żeby się nie zmarnowała, ale też żeby się nie znudzić. Kiedyś już dawno temu odkryłem, że cukinia fantastycznie nadaje się jako dodatek do gulaszu mięsnego, który go ładnie zagęszcza i dodaje miłego smaku.
Będąc we Włoszech nie da się po prostu nie zjeść choćby kawałka pizzy. Pizza kusi z każdej strony, a ponieważ ją bardzo lubimy, więc jedliśmy tam nie raz, oczywiście próbując z różnymi dodatkami. Dziś postanowiłam zrobić ciasto na pizzę wg przepisu mojej mamy, który kiedyś już tutaj prezentowałam. Jest to przepis bardzo łatwy i szybki, bo nie trzeba czekać aż ciasto wyrośnie.
No i sami zostaliśmy z pierwszym kuchcikiem na gospodarstwie. Żona moja kochana zabrała drugiego kuchcika i gdzieś za Żywiec do jakiegoś pensjonatu się szkolić pojechała. No i dobrze jej tak. Czy się tam czegoś nowego dowie, to nie wiem, ale przynajmniej sobie odpocznie biedactwo, od nas, od sprzątania po nas i od gotowania nam wkoło.
Te sznycelki to polaczenie ryzu z warzywami oraz dopelniajacymi smaku przyprawami. Osobiscie lubie ryz z lagodnym curry. Potrawa jest tym lepsza, ze smak marchwi i cukini nie zginal i mimo sporej ilosci ryzu jest nadal wyczuwalny.
Mascarpone. Mocna kawa. Likier amaretto. Biszkopty. Wiórki czekolady. Smak. Aromat. Ogarniają mnie wspomnienia... Zamykam oczy... Czuję zapach, słyszę gwar, głośną rozmowę przy stoliku obok, język włoski... Ach jego wydźwięk jest melodią dla mych uszu... Widzę wąskie uliczki, słońce odbijające się w witrynie cukierni... A potem... potem widzę zachwycający mnie Rzym, w którym czuję się taka mała, w którym czuję wielkość, wieczność miasta...
Po powrocie z wakacji jakos ciezko zabrac mi sie za gotowanie. Spogladam w kalendarz i widze, ze juz polowa Pomidorowego tygodnia, a ja jeszcze nic nie zrobilam w tym temacie. Wlasnie dlatego dzis bylo pomidorowo. Glowna role odegraly pomidory z puszki ;)
Nie ukrywam, ze jest mi troche smutno. Powinnam sie cieszyc, ze powrot do przedszkola byl taki bezproblemowy, bez placzu, dlugiego pozegnania i tesknoty, ale jakos nie umiem.W takiej chwili mysle sobie, ze na wszelkie smutki i te duze i te male najlepsze bedzie cos slodkiego, cos po czym dobry humor zawsze wraca.
Cebulę przysmażyć na oliwie, pod koniec dodać curry i smażyć jeszcze 30 sekund. Wymieszać cebulę, posiekany miąższ cukinii, pomidor, śmietanę i fetę, dosypać tymianek, posolić do smaku.
Kurczak ma tę zaletę, że szybko się go przygotowuje ( przy braku czasu to istotny szczegół ) , chociaż zbyt często jedzony może się znudzić. Czasem , żeby jednak tak nudno nie było robię eksperymenty - tym razem zrobiłam faszerowane kieszonki z piersi kurczaka [akurat w lodówce miałam kilka pieczarek, więc pomysł na nadzienie sam się znalazł ;) ]
Mieszamy składniki nadzienia (bez currants czy rodzynek) aż do uzyskania miękkiej masy. Zostawiamy ją w temperaturze pokojowej na czas wyrabiania ciasta.W dużej misce mieszamy mąki i sól. W drugim naczyniu mieszamy mleko, wodę, jajka, golden syrup (miód) i świeże drożdże.
Najpierw zobaczyłam je u Palacinki.Potem u Oli Sz.No i zrobiłam.Nie wyszły mi rogaliki, bardziej bułeczki, ale i tak są pyszne.Mięciutkie i puszyste, szkoda, że tylko z połowy porcji....
Ostatnio gotowałam po włosku, ale od paru dni mam apetyt na dania orientalne. Na pierwszy ogień idą sajgonki, które chodzą za mną już od dawna. Wbrew pozorom, wcale nie jest trudno je przygotować - niektórzy boją się zawijania farszu w cieniutki papier ryżowy, ale mając wprawę w zwijaniu gołąbków, wcale nie jest to skomplikowane. Nadziewać sajgonki można rozmaicie, tym razem zdecydowałam się na farsz wegetariański.
Druga propozycja Oli w Weekendowej Cukierni.Wyszło lepiej niż sernik z malinami...Nic się nie rozjechało, wygląda porządnie, smakuje bardzo czekoladowo - jest pysznie :)