W moim kalendarzu na dzisiejszy dzień znalazłam hasło "Bądź pozytywnie nastawiony". Upiekłam babeczki z cukinii. Po ich skosztowaniu łatwiej było o pozytywny stosunek do życia. :-)))
Dawno nie było u mnie mufinek, więc teraz nadrabiam zaległości :-) Oto mufinki śmietankowe - proste i smaczne. Podczas pieczenia wydobywające się z piekarnika zapachy aromatyzują cały dom :-)
Bezy to ciastka lubiane przez większość osób [ chociaż znam też jedną, która ich nie znosi ;) ]. Te kruche, słodkie ciasteczka to pierwszy pomysł, który przychodzi mi na myśl, kiedy po pieczeniu kruchego ciasta zostają mi niewykorzystane białka.
Dziś jesiennie, strasznie i dyniowo. Na stole wylądowała dynia w pysznej tarcie. Tartę tę już piekłam dla bloga ;-), ale przypominam Wam o niej, bo jest sezon i warto się pokusić. :-) Gotowałam dyniową zupę, też ją u mnie znajdziecie.
Sernik ma delikatny kawowo-czekoladowy smak, który dobrze komponuje się ze słodkimi gruszkami. Następnym razem dodam trochę aromatu waniliowego - wtedy będzie jeszcze lepszy :)
Ciasto jest bardzo smaczne - delikatne i puszyste jak biszkopt, a jednocześnie lekko wilgotne, z wyczuwalną miodową nutką, uzupełnioną przez aromat skórki cytrynowej. W sam raz na ponure, listopadowe dni - po jego zjedzeniu od razu poprawia się humor :)
Gdy wspominam Babcię z południa Polski (Babcia od smalcu i gruszek to ta z północy Polski:)), czuję zapach orzechów włoskich. Nawet nie muszę zamykać oczu, wydobywać z czeluści pamięci i przywoływać obrazów w skupieniu. Babcia - orzechy. Pierwsze skojarzenie. Pisałam już w zeszłym roku, przy okazji poprzedniej zabawy, o orzechowcu, jak bardzo jest dla mnie ważny.
W minionym tygodniu nie miałam zbyt wiele czasu, ale postanowiłam, że przygotuję chociaż jedną orzechową potrawę. Z pomocą przyszła mi październikowa "Kuchnia" , w której znalazłam przepis na ciasto z dodatkiem orzechów. Chrupiące orzechy, gorzka czekolada i słodkie banany - to wszystko można znaleźć w jednym kawałeczku tego ciasta. Polecam, bo jest naprawdę smaczne ! :)
Od tygodnia zabierałam się do upieczenia tego batona. Zmęczenie brało górę. Jak dobrze, że wreszcie się zmobilizowałam. Jest pyszny, pyszny, pyszny. Ocena - szóstka. :-) Monikucha miała doskonały pomysł dodając do ciasta chilli. Bez tego dodatku nie byłoby tak cudowne w smaku. Ja za to w miejsce rodzynek dałam żurawinę. Zrezygnowałam z polewy śmietanowej. Wolałam ciasto obsypać cukrem z cynamonem. Ciasto się już kończy.....
Pyszne! Cukier trzcinowy nadaję im karmelowy posmak, a chrupiące orzeszki laskowe, sprawiają, że sięgasz po jeszcze jedną i jeszcze jedną.......Przepis znalazłam na blogu Abbry. Gorąco polecam!
Lubie czasami kupic sobie gazetke kulinarna i z tak mila lektura zasiasc w fotelu i zapomniec o calym swiecie. Przerzucam kolejne kartki, zatrzymuje sie na chwile na kazdej stronie. Podziwiam zdjecia dan, wyobrazam sobie ich smak. Studiuje przepisy i w myslach dokonuje zmian w pierwotnej recepturze.
Przepis od Dorotus. Miałam przygotowany ten przepis na Orzechowy Tydzień Polki, ale nie zdążyłam... A jeszcze w pośpiechu nie dodałam mąki... A ciasto i tak wyszło pyszne. Przepis podaję w oryginale za Dorotus (z mąką).
To ciasto, które doskonale wpisuje się w klimat świąt Bożego Narodzenia. Ma intensywnie czekoladowy smak z nutką pomarańczy (znów ten pyszny duet !) i kremową konsystencję. W połączeniu z chrupiącym migdałowo-ciasteczkowym spodem tworzy deser idealny !
Troszkę zmieniłam przepis, bo zamiast jogurtowej polewy na wierzchu znalazła się roztopiona czekolada - bardzo pasuje do piernikowych smaków. Kremowy sernik z delikatną korzenną nutką , na aromatycznym spodzie o smaku piernika - taki deser bardzo nam smakował :)
Ciasto do nich powinno być bardzo puszyste i lekkie , ale przyznaję się bez bicia , że u mnie aż tak bardzo nie było , bo po pierwsze: jak zwykle się spieszyłam i nie pozwoliłam mu dobrze wyrosnąć , a po drugie wyszło nieco gęstsze niż przewiduje przepis (pomimo , że nie zużyłam całej mąki). Pączki nadziewa się dopiero po usmażeniu masą budyniową , a potem jeszcze zamacza lub smaruje się polewą czekoladową. W sumie sporo pracy , ale za to efekt końcowy to pokusa nie do odparcia ;-)
Wiosna w końcu przyszła więc nie mam ochoty na ciężkie jedzenie. Wystarczy mi sałatka, taka jak na przykład ta dzisiejsza. Jest tu co prawda więcej niż 5 składników ale wcale nam to nie przeszkadzało:)