Chciałam zrobić „coś” na śniadanie. Chwyciłam banana, jajka i … zrobiłam placuszki. To było jakiś miesiąc temu, od tego czasu smażę je co weekend- chyba to już lekkie uzależnienie od tych delikatnych „pankejksów”.
Puszyste lekko spieczone z wierzchu, waniliowe ciasto pod pysznym czekoladowym kremem obsypane wiórkami kokosowymi. Niebo w gębie. No i jak zwykle u mnie banalnie proste w przygotowaniu. Polecam z całego serca.
Znakomita deserowa propozycja. Tartaletki z kremem cytrynowym, znanym powszechnie jako lemon curd to już klasyk. Z porcją słodkiej bezy, znakomicie równoważącej kwaśny smak kremu, przypadnie do gustu każdemu.
Ciasteczka cą dobre na wszystko... A cała miska zdrowych, żytnich ciasteczek to już w ogóle cała masa dobroci, radości i ukojenia. Lekko słodkie, popijane ciepłym mlekiem wyleczą z wszystkich zmartwień, nastroją pozytywnie i dadzą siły na chwil kilka.
Tym razem na stole zagościły, bardzo przyjemne, ciasteczka owsiane z żurawiną, prawie bez dodatku mąki. Żurawina idealnie nadaje się do słodkich wypieków. Bardzo nam posmakowały, bo nie są za słodkie, a dzięki żurawinie, orzeźwiające w smaku. Łakomczuchy były w siódmym niebie;)
Najzwyklejsze, najprostsze w przygotowaniu a jakie pyszne. Mocno kokosowe babeczki z kawałkami suszonych morelek. Ciasto jest delikatnie słodkie, puszyste, lekko spieczone z wierzchu o wspaniałym kokosowych aromacie.
Czyż można sobie odmówić wilgotnego ciasta czekoladowego z migdałami, z polewą z białej czekolady i jeszcze czereśniami gotowanymi w alkoholu? Sami zobaczcie. Życzę Wam udanego Dnia Czekolady :-)
Zbyt dojrzały banan i trochę za kwaśne jabłko...Osobno nie zachęcały, każdy przechodził obok nich obojętnie..Razem stworzyły pyszny duet..idealny na leniwe, weekendowe śniadanie.
Po prostu zmieszałam drożdże, mąki, mleko i wodę, sól i cebulkę, i zrobiłam bułki. Bez przepisu! Bez zastanawiania się na proporcjami. Po prostu wiedziałam, co i jak, i jestem z tego niebywale dumna. Taki mały, prywatny sukces. Level up.
Słodkie drobiazgi bez pieczenia. Coś dla wielbicieli mleka w proszku. Kuleczki o smaku podpieczonego kokosa, z orzechową nutą. Malutkie, ale bardzo sycące. Pyszności.
Prezentuję Wam pyszny mus czekoladowy. Uwierzcie mi - to kwintesencja czekolady! Użyłam takiej 60-procentowej, żeby smak był nieco łagodniejszy. Nie miałam w domu jajek, więc w ramach składnika puszystego wystąpiła ubita kremówka. Wlałam nieco likieru kawowego, żeby zaostrzyć smak - i mówię Wam, wyszło coś niebiańsko pysznego... Mus jest delikatny, ale sycący - nieduża porcja jak na zdjęciu wystarcza w zupełności.