Pogoda wciąż nas nie rozpieszcza, ale nie narzekam, bo jeszcze niespełna dwa tygodnie i będę wygrzewać się pod hiszpańskim słońcem. Tymczasem zaprezentuję jedną z moich ulubionych zup, czyli krem ze szparagów. Zupka jest lekka, idealna na pierwsze danie podczas eleganckiego obiadu.
Szpinak mogłabym jeść codziennie, aż do zzielenienia:) Pierwszy raz spróbowałam go na miejskim jarmarku kuchni regionalnej. Do końca życia nie zapomnę tego smaku, szpinak oblany masełkiem, idealnie doprawiony... Mmmmm, dosłownie rozpływał się w ustach...Od tamtej pory jadam go samego, na kanapkach, w sałatkach, w daniach, a dziś przyszedł czas na zieloną zupę. Przepychota!
Od jakiegoś czasu się do niej przymierzałam, mówiłam, że w następny weekend zrobię i tak minęło ich kilka, aż nadszedł ten właściwy. Krem ma piękny kolor, którego nie oddają moje zdjęcia, jest kremowy i słodkawy co mnie zdziwiło. Zupa jest bardzo smaczna i sycąca.
W jesienne i zimowe dni lubię gęste od warzyw, gorące zupy. Są proste w przygotowaniu, pożywne i smaczne, na długo sycą i rozgrzewają. Oto jedna z nich, bardzo prosta i szybka do przygotowania.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju zupy-kremy i przetestowałam już wiele rodzajów oraz mniej lub bardziej dziwnych kombinacji smakowych :) Od czasu do czasu mam jednak ochotę wrócić do jednej z najprostszych zup, czyli kremu ziemniaczanego z serem.