Mini tarty zrobiłam wykorzystując ciasto francuskie polecam jednak użycie kruchego ciasta do tart. Masa serowa z aromatycznymi ziołami doskonale komponuje się z pomidorkami i daje doskonałe doznania smakowe.
Ostatnie dni były prawdziwie listopadowe. Od samego rana za oknem gęsta mgła ograniczała widoczność. Mimo wcale nie tak niskich temperatur miałam wrażenie, że przez ta mgle jest wyjątkowo zimno. W takie dni najlepsze na poprawę samopoczucia są słodycze. Nie mogłam się oprzeć pokusie i wręcz musiałam przygotować coś na przekór pogodzie.
Rzadko biorę się za robienie skomplikowanych deserów, ale miałam tak ogromną ochotę na tartę, że nie mogłam się oprzeć i podążyłam za wskazówkami niezrównanego Michel’a Roux
Czas na rabarbar :) W tym roku przygotowałam mini tarty nadziewane rabarbarowym kisielem. Łatwe w przygotowaniu, niestety odrobinę czasochłonne ze względu na schładzanie ciasta.
Mleko według naukowców pomaga w zrzucaniu zbędnych kilogramów, chroni przed chorobami, daje nam energię, sprawia, że nie jesteśmy ospali w ciągu dnia. A i lico piękniejsze, skóra jędrniejsza, cera bardziej promienna. Nic dziwnego, ze ludy prasłowiańskie składały swoim bogom ofiary z mleka… choć my na takie marnotrawstwo byśmy się nie zdecydowali ;)
Dobrze wymieszaną masę wylewamy na przygotowany kruchy spód. Posypujemy cynamonem i przyozdabiamy cytryną. Wkładamy do lodówki. Podajemy gdy masa całkowicie stężeje...
Tym razem powstała tarta, po pierwsze z mąki pełnoziarnistej, po drugie bez zagniatania ręcznego, po trzecie krem powstał na bazie dyni. Na zdjęciu krem jeszcze nie do końca stężał, ale musiałam wykorzystać ostatnie momenty dziennego światła. Spróbujcie koniecznie tej nieklasycznej wersji tarty :)