To jest kompilacja kilku przepisów - głównie z książek Jamiego Oliviera. Bardzo podoba mi się pomysł pieczenia ryby w folii aluminiowej z dodatkiem warzyw i przypraw.
Dziś Wielki Piątek, zatem tradycyjnie obiad był bezmięsny. Danie to możecie przygotować używając rozmaitych ryb, ja akurat miałam łososia, ale dobra będzie również panga, a także halibut bądź sandacz.
Filety łososia natrzeć solą i rozgniecionym pieprzem. Odstawić na około 30 minut. Patelnię teflonową rozgrzać, wysmarować tłuszczem, włożyć filety. Przesmażyć z dwóch stron.
Dla eksperymentu jednego fileta zmieliłam przez maszynkę. Te paluchy nie miały powodzenia, bo zrobiły się niczym guma. Dobrze, że szarańcza moich kotów mniej wybredna;)
Ryba przygotowana według tego przepisu posmakuje raczej osobom, które lubią wytrawne smaki - dodatek wina, octu winnego i kaparów nadaje potrawie kwaśny smak. Mojemu mężowi smakowało średnio, ja natomiast jestem zdecydowanie "kwasolubna", więc był to przepis dla moich kubków smakowych.
Miałam dzisiaj ochotę na rybę przyrządzoną trochę inaczej niż zwykle - nie smażoną , a zapiekaną . Do piekarnika powędrowała sola , a towarzyszyły jej plasterki pieczarek i starty żółty ser - bardzo smaczne towarzystwo :)
Kilka rodzajów sałaty układam na dużym talerzu. Na sałacie kładę pokrojonego w dużą kostkę pomidora a na pomidora sypie kukurydzy z puszki (osączonej rzecz jasna). Na wierzchu natomiast kawałki tuńczyka w oleju - osączonego z oleju.
Idealnie nadaje się na śniadanie jedzone w samotności. Nie polecam pasty na uroczy wieczór i randkę we dwoje. Zapach makreli odrzuci nie jednego kochliwego pana:))))