Czas rozpocząć karnawałowe wypieki:-) Wypróbowałam nowy przepis na pączki z książeczki "Kuchnia Polska Makłowicza i Bikonta" pt. Słodkie wypieki. Z 1 kg wyszło mi 65 pączków średniej wiekości, nadziewałam je marmoladą śliwkową i brzoskwiniową swojskiej roboty, pycha!
Przepis, który chodził za mną od dawna. Skoro dodatek ziemniaków w cieście świetnie się sprawdził przy pierniczkach, ciekawa byłam, jaki efekt będzie przy pączkach. Nie zawiodłam się, co też utwierdza mnie w postanowienu by wypróbować kilka innych przepisów na słodkości z ziemniakami w składzie - ale to już innym razem :)
Te pączki nie mogą nie wyjść, są pyszne i szybciutko znikają, co ma duże znaczenie bo niestety następnego dnia już trochę wysychają. Ja polałam je cytrynowym lukrem ale można też je posypać cukrem pudrem albo polać czekoladą…
Koniec karnawału. Czas, kiedy wprost nie wypada nie usmażyć czegoś słodkiego. Te małe kuleczki zupełnie mnie uwiodły. Najlepsze są oczywiście świeżo przygotowane, ale i później niczego im nie brakuje ;)
To takie pączki w amerykańskim stylu. Właściwie to bardziej przypominają duże, miękkie ciastka ;-) Niemniej jednak bardzo smaczne - moje dzieci zajadały się nimi. Może to być ciekawa alternatywa dla tych, którzy nie przepadają za typowymi pączkami.
Dzisiaj drożdżówka ze starej książki mojej mamy. Książka prawdopodobnie bazująca na tradycyjnych przepisach, jednak jeśli chodzi o składniki to masła praktycznie nigdzie się nie uświadczy - margaryna króluje. U mnie na maśle, cieplutka pachnąca drożdżówka właśnie lekko przestygła i jest gotowa do krojenia...
W dalszym ciągu korzystam z letniego dobrodziejstwa i tym razem serwuję, domowe, drożdżowe, puchate, kluski na parze z iście wakacyjnym, jagodowym sosem. Normalnie niebo w gębie i paluszki lizać!;)
Wypieki i potrawy z dodatkiem dyni wręcz ubóstwiam! Dzisiejsze, drożdżowe bułeczki, ślimaczki dyniowo- cynamonowe, ledwo udało mi się uchwycić aparatem, bo zjadły się same;) Gdy dopadły je, cztery pary wygłodniałych rąk, po ślimaczkach zostały jedynie okruszki;)
Nazwałam sobie ten wypiek drożdżówkami, chociaż drożdży nie zawierają. Po prostu są dla mnie czymś w rodzaju słodkich bułek w sam raz do zabrania do pracy, lub na podwieczorek.
Pączki hiszpańskie mają swoją rzeszę wielbicieli. Robi się je z ciasta parzonego jak np. ptysie, a nie jak tradycyjne z ciasta drożdżowego. Zwane są również pączkami wiedeńskimi lub gniazdkami. Mimo,że są smażone na oleju, jedząc je nie wyczuwa się, że są nim nasączone.