Przepis pochodzi z książki "Nigellissima", do której często lubię wracać. Piękne, apetyczne zdjęcia i wiele smakowitych przepisów, które trafiają w nasz gust. Deser jest nad wyraz prosty, jedyny minus- trzeba czekać, aż się schłodzi (a wierzcie mi, jest to ciężkie oczekiwanie ;). Nigella podaje torcik z sosem czekoladowym. O dziwo, choć jestem wielką fanką czekolady w każdej postaci, tutaj sos nie jest niezbędny.
Budyń! Jedno słowo, a sprawia, że moje ślinianki automatycznie wariują :) A mleczny budyń? To dopiero szaleństwo smaku! Jest absolutnie genialny i na pewno zobaczycie na blogu jeszcze niejeden przepis z jego wykorzystaniem. Z powodzeniem może zastąpić typowe masy kremowe na bazie masła - jako lżejszy, no i, jak dla mnie, smaczniejszy.
Moje ciasteczka, tak jak się spodziewałam, wyszły obłędne. Chrupkie na zewnątrz, miękkie w środku, jeszcze ciepłe z cudownie rozpływającą się na języku (i dłoniach) czekoladą. Czysta rozkosz.
Moja wesoła wariacja na temat nadzienia ruskiego. Są ziemniaki, jest twaróg, a dodatkowo żółty ser i boczek z cebulką - jednym słowem wszystko, co lubię najbardziej. Farsz swoją konsystencją przypomina kremowe puree albo gęsty beszamel, plus jest lekko ciągnący po podgrzaniu dzięki żółtemu serowi - mniam!
Pamiętam jak pierwszy raz uczestniczyłam w przygotowaniu tego domowego ajerkoniaku - piwo, żółtka...? Jednak przepis jest znakomity. Niezbyt gęsty i dużo lżejszy niż taki ajerkoniak na mleku.
Ta zupa to absolutny hit w moim domu. Jak ją przygotowuję od razu robię podwójną ilość. Jest niesamowicie aromatyczna, a ponadto ma wspaniałą teksturę. Sprawdza się zarówno na ciepło, jak również jako chłodnik podawany podczas letniego grill party.
Są p y s z n e ! Bardzo delikatne i miękkie, ciasto pięknie rozprowadza się na patelni, ładnie składa po upieczeniu... Zdecydowanie strzał w dziesiątkę! Podałam, część tak jak Gary, z cukrem i (tu zastąpiłam cytrynę) limonką. Takie też są na fotografiach. Będą jednak równie dobrze smakować z innymi dodatkami. Bardzo polecam!
Ten przepis to efekt wczorajszych spontanicznych zakupów w sklepie spożywczymi. Dostałam naprawdę piękną czerwoną paprykę, cukinia była też niczego sobie, a ziemniaki czekały już w domu. Pomieszałam, przyprawiłam i … tym sposobem zjedliśmy naprawdę pyszny obiad! Szalenie lubię takie ciepłe, zapiekane cuda.
Nie jest to przepis dla purystów, bo w tych ciasteczkach wszystko robię niezgodnie ze sztuką;) Przede wszystkim tutaj lepiej sprawdza się margaryna niż masło. Dodaję też proszek do pieczenia. Składniki wyrabiam mikserem, a później „sklejam” wszystko na blacie. Nie schładzam też ciasta. Wałkuję od razu - miękkie, i „ciepłe”. A mimo wszystko ciastka wychodzą idealnie kruche.
Tortille są miękkie, smaczne i dość elastyczne, kilka gotowych placków trochę się nadłamało przy zwijaniu, ale nie przeszkodziło to w zrobieniu pysznych tacos