Muszę przyznać, że długo nie mogłam pogodzić się z brakiem zimy, hmmm… tej zimy.Teraz jest jeszcze gorzej, bo zamiast skrzypiącego pod stopami śniegu, za oknem widzę chlapę i depresyjne czarne chmury.Brrr… W takich momentach nie ma to jak kubek ciepłego napoju. A jeśli ze szklanki unosi się dodatkowo aromat cynamonu i cytryny- jestem w siódmym niebie!
Najwiecej radosci sprawia mi jednak samodzielne robienie prezentow, a szczegolnie tych jadalnych. Moja mala kuchnia zamienia sie w mini pracownie, gdzie powstaja, mam nadzieje, pyszne drobiazgi. W ich przygotowanie wkladam swoje cale serce, a myslami jestem przy osobach, ktore pozniej obdaruje moim dzielem.
Przesyt świątecznymi potrawami? Może spróbujecie takiej propozycji. Pyszna, po przekrojeniu bardzo aromatyczna i nie ma nic wspólnego z rybami i kapustą :)
Zdecydowanie najlepsze mufiny wytrawne z jakimi się spotkałam. Wyśmienite, wilgotne ale zarazem puszyste jak chmurką i idealnie aromatyczne. Z ogromnym powodzeniem zastąpią świeże pieczywo na śniadanie.
Pierwszą Wigilię przygotowywałam będąc bardzo młodym ludkiem i jedyne co mi nie wyszło, to śledzie. Potem znów się do nich przymierzałam i wynik był podobnie rozczarowujący. ;-) Teraz jednak pobrałam nauki u koleżanki i śledzie wyszły, a skoro wyszły, to zniknęły. :-)
Koniec roku i przed nami Sylwester.Pora zabaw, imprez sylwestrowych i jedzenia!Myślę,że skorzystacie z mojego przepisu na pyszne paluchy drożdżowe!Są idealne jako przekąska i to nie tylko na Sylwestra;-)
Tradycyjne i nieco zapomniane, niemniej przepyszne danie. Moje przygotowane są w najbardziej tradycyjny sposób jaki znalazłam. Są bardzo delikatne i rozpływają się w ustach. Bardzo polecam.
Mam wielką słabość do tart. Urzekają mnie swoją chrupiącą skórką i delikatnym wnętrzem. Ta moim zdaniem jest świetnym daniem na jesienno- zimowy posiłek.
A poza tym, karmelizowaną cebulę po prostu kocham!
Zachciało mi się czegoś, czego nigdy dotąd nie robiłam... Po ukręceniu ajerkoniaku w lodówce w słoiczku stały białka, więc pomyślałam o torcie na bazie bezy.
Po świątecznych wypiekach naszła mnie ogromna ochota na szarlotkę. Po prostu musiałam ją upiec i już ! Miała być koniecznie krucha i z szarą renetą w środku :)
Dawno nie było muszli. Przez okres świąteczno-noworoczny gotowanie było zupełnie inne, ale teraz czas na "normalność" w mojej kuchni i sprawdzone metody.